Pakiet onkologiczny. Nawet z kartą kolejka nie zawsze jest krótsza

Takie są najnowsze wnioski ogólnopolskiego OnkoBarometru Fundacji WHC.

Zgodnie z założeniami pakietu onkologicznego (dotyczącego pacjentów z tzw. zieloną kartą DiLO, którą przy podejrzeniu nowotworu od 2015 r. może wystawiać lekarz rodzinny albo specjalista) czas od podejrzenia choroby do rozpoczęcia leczenia w 2017 r. ma trwać maksymalnie 7 tygodni. W 2015 r i 2016 r. wynosił on odpowiednio 9 i 8 tygodni. Jednak z uzyskanych przez Fundację WHC danych wynika, że terminy te w wielu przypadkach nie są przestrzegane. Fundacja alarmuje też, że od chwili wprowadzenia pakietu, wydłużył się średni czas oczekiwania pacjentów, którzy nie mają karty DILO, z czterech do sześciu tygodni.

Głosuj Wybierzmy 10. najlepszych sportowców województwa podlaskiego 2016 roku!

- Dotrzymujemy tych terminów, które od nas zależą - przyznaje Marzena Juczewska, dyrektor Białostockiego Centrum Onkologii, gdzie trafia najwięcej takich pacjentów w regionie. - Ale jeżeli np. pacjent przychodzi ze skierowaniem na tomografię w 13. dniu od decyzji, a my mamy 14 dni na diagnostykę, to terminu nie dotrzymamy. Generalnie wąskie gardło to radiologia, bo brakuje radiologów w całej Polsce. I trzeba czekać na opisy tomografii czy rezonansu w kolejce.

- Staramy się dotrzymywać terminów - mówi Katarzyna Malinowska-Olczyk, rzeczniczka Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku. Tu pacjenci onkologiczni trafiają do kilku klinik, m.in. ginekologii, neurochirurgii czy chirurgii szczękowej. - Czasem pacjent już w dwa tygodnie ma wykonaną całą diagnostykę i operację.

2-3 tygodnie zajmuje też zwykle cała procedura u pacjentów z podejrzeniem nowotworu, jacy trafiają do białostockiego szpitala MSW. Osoby z kartą DiLO mają tu konsultacje i badania poza kolejnością, nie czekają też na potrzebne zabiegi.

Zgodnie z zapowiedziami Ministra Zdrowia już w marcu wejdą w życie zmiany w pakiecie onkologicznym, o które wnioskowało środowisko medyczne. M.in. ma być zlikwidowana nadmierna biurokracja (skrócenie karty DiLO z 7 do 2 stron), a system wydawania kart będzie usprawniony. Poza tym np. lekarze rodzinni nie będą karani za nietrafnie wydane zielone karty.