Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Palący problem. Matki nie mają gdzie zostawić swoich dzieci

AGT
Matki małych dzieci mają wybór: zostać w domu lub płacić niani.

Choć łomżyniaków rodzi się coraz więcej, w mieście wciąż nie ma żłobków. I nie będzie, dopóki nie zmienią się procedury regulujące tworzenie i prowadzenie placówek zapewniających opiekę dzieciom, które są za małe, by pójść do przedszkola.

Byle nie pod NFZ
Andrzej Michał Piechociński, naczelnik Wydziału Oświaty, Kultury i Sportu w łomżyńskim ratuszu ma nadzieję, że zapowiedzi premiera Donalda Tuska zostaną zrealizowane. Według rządowych planów w ciągu najbliższych czterech lat w całej Polsce miałoby powstać 400 tysięcy miejsc w żłobkach. Dlaczego nie mogą one powstać teraz?
- Wina przepisów - tłumaczy naczelnik. - Obecnie bowiem żłobki podlegają pod Ministerstwo Zdrowia, co stwarza samorządom sporo trudności. Funkcjonują one bowiem jako placówki zdrowotne. Wygląda więc na to, że żłobek to miejsce, w którym przebywają chorzy, a tam przecież są tylko zdrowe dzieci.

Problemem dla samorządów jest nie tylko fakt, że w żłobkach trzeba zatrudniać personel medyczny, ale też sama kwestia finansowania.

- Szanse na otrzymanie jakichkolwiek pieniędzy z Narodowego Funduszu Zdrowia są nikłe - wyjaśnia Piechociński. - A niewielu rodziców byłoby w stanie pokryć koszty pobytu dziecka w takiej placówce.

Za małe na przedszkole
Dlatego Piechociński tak liczy na zapowiedzianą w tym tygodniu przez rząd zmianę przepisów.
- Prawdopodobnie na prowadzenie żłobków gminy otrzymywałby jakieś pieniądze z funduszy centralnych, dzięki temu rodzic pokrywałby tylko część kosztów, tak jak to się dzieje w przedszkolach - podkreśla naczelnik. - Placówki mogłyby być tworzone także przez inne podmioty. Jeśli przepisy rzeczywiście się zmienią, będzie to naprawdę dobra wiadomość.

Bo obecnie łomżyńscy rodzice nie mają wielkiego wyboru. Jeśli nie mają babci czy cioci, która mogłaby się zająć maluchem, pozostaje płacić kilkaset złotych miesięcznie za nianię. Albo matka musi zapomnieć o pracy. W kilku przedszkolach są wprawdzie grupy tzw. żłobkowe, ale dolną granicą wiekową dziecka, które można przyjąć, jest 2,5 roku. Młodsze przyjmuje się tylko w wyjątkowych sytuacjach. Poza tym miejsc jest kilkadziesiąt, a tylko w zeszłym roku na świat przyszło 642 łomżyniaków.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna