W piątek, ok. godz. 12, zapaliły się otręby, które przechowywane były w wielkich zbiornikach. Prawdopodobną przyczyną pożaru było samozapalenie. Straty oszacowane zostały na ok. 115 tys. zł. Jak udało nam się nieoficjalnie dowiedzieć, dalsza działalność zakładu nie jest zagrożona.
- Zapaliły się wytłoki jabłkowe - mówi "Współczesnej" st. asp. Jacek Tomczyk z Państwowej Straży Pożarnej w Grajewie. - Stwierdziliśmy dym w zbiorniku, po czym zaczęliśmy go schładzać. Ze specjalnej drabiny, z góry wlewaliśmy wodę do środka. Aby łatwiej dostać się do palącego się surowca, wycięliśmy otwór w zbiorniku, przez który także podawaliśmy wodę.
W zbiorniku mieszczącym się przy ul. Wiórowej znajdowało się ok. 100 ton otrębów wykorzystywanych do produkcji pasz dla zwierząt. W gaszeniu groźnego pożaru brało udział aż sześć wozów z grajewskiej straży pożarnej oraz OSP Ciemnoszyje. Strażacy zwracają uwagę na bardzo trudne warunki, jakie panowały podczas akcji, którą zakończono dopiero około północy.
W pożarze nie ucierpiał żaden z pracowników zakładu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?