Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pamiętajmy o Dzieciach Białegostoku

prof. Adam Czesław Dobroński
Grobem kpt. Zygmunta Perlitza (symbolicznym), jego żony i ojca  opiekuje się Edward Nosorowski
Grobem kpt. Zygmunta Perlitza (symbolicznym), jego żony i ojca opiekuje się Edward Nosorowski A. Dobroński
Piewcy 10. Pułku Ułanów Litewskich muszą przyznać, że jednak najsilniejszą jednostką wojskową w przedwojennym Białymstoku był 42. Pułk Piechoty im. gen. Jana Henryka Dąbrowskiego, kwaterujący w koszarach na Wygodzie. Miał on wyjątkowo bogatą metrykę.

Powołany został w grudniu 1918 roku jako 3. Pułk Strzelców im. ks. Józefa Poniatowskiego pod włoskim niebem koło Neapolu. W marcu 1919 roku przewieziono strzelców do Francji, a stamtąd w maju do Polski. Po kilku zmianach, dopiero w końcu stycznia 1920 roku zapadła decyzja, że będzie to 42. pułk piechoty. Znajdował się wówczas na Pomorzu i delegacja pułkowa 9 lutego wzięła udział w Pucku w zaślubinach Polski z morzem. Pułk wkrótce wyruszył w składzie 18. Dywizji Piechoty na wyprawę kijowską. Okazał się bardzo dzielnym w odwrocie, zmagał się z kozakami z 1. Armii Konnej atamana Semena Budionnego, a 12 lipca odniósł efektowne zwycięstwo pod Krzemieńcem na Podolu i tę datę przyjęto później na święto pułkowe. W czasie Bitwy Warszawskiej 42. PP walczył nad rzeką Wkrą i pod Mławą, zaś w pościgu za wojskami bolszewickimi po Bitwie nad Niemnem dotarł w rejon Kowla. Na kwatery pokojowe trafił do twierdzy osowieckiej, zaś w 1922 roku szczęśliwie dla siebie i miasta przejął wspomniane koszary porosyjskie przy ul. R. Traugutta.

W Białymstoku otrzymał w 1921 r. sztandar z rąk marszałka Józefa Piłsudskiego, a od 30 listopada 1930 roku miał swój pomnik w Zwierzyńcu. Był podziwiany, ceniony za sukcesy sportowe („Jagiellonia”), aktywność na polu kultury i oświaty, wspieranie inicjatyw miejskich. Mówiono o nich „Dzieci Białegostoku”.

Narodziny oficera Zygmunta Perlitza

Zygmunt przyszedł na świat 15 sierpnia (co za szczęśliwy przypadek!) 1903 roku w rodzinie Ignacego i Aleksandry z Konarzewskich. Ojciec był synem przedsiębiorcy łomżyńskiego Adolfa, bratem Wacława, późniejszego burmistrza Grajewa, który popełnił samobójstwo na grobie swej matki (po niesłusznym posądzeniu go o defraudację funduszy publicznych). Ignacy otrzymał wykształcenie pozwalające na wykonywaniu projektów dróg i mostów. Mieszkał przez pewien czas w podłomżyńskim Śniadowie, stąd wyjechał do Briańska w Rosji. Skusiła go pewnie wizja wysokich zarobków i satysfakcji zawodowej, bo bardzo ceniono w Imperium Romanowów polskich projektantów i budowniczych dróg żelaznych (przykładem kariera inż. Stanisława Kierbiedzia). W 1912 r. Perlitzowie przenieśli się do Irkucka, stolicy Syberii Wschodniej i dopiero w 1921 roku mogli wrócić ze zbolszewizowanej Rosji w strony rodzinne. Zamieszkali w Łomży, następnie w Grajewie, Zambrowie i na koniec w Białymstoku. Te dane personalne ustalił dr Tadeusz Dudziński.

O Zygmuncie Perlitzu wiadomo, że w 1928 roku otrzymał patent podporucznika piechoty i został skierowany do 42. pułku piechoty w Białymstoku. Po trzech latach awansował na porucznika, a w 1939 roku na kapitana. Nim napiszę o jego udziale w wojnie, chcę podjąć dwie kwestie. Wiadomo, że żoną Zygmunta była piękna Rosjanka Eugenia Sadownikow, urodzona około 1902 roku. Czy młodzi zawarli małżeństwo już w Rosji? Może tam się tylko poznali? Było to bardzo przykładne małżeństwo, niestety bezdzietne. Bardziej drażliwy, ale tylko pozornie, jest drugi wątek. Beniamin Majerczak, sam weteran II wojny światowej, zestawił wykazy żołnierzy Wojska Polskiego pochodzenia żydowskiego i do nich zaliczył także Z. Perlitza. Na jakiej podstawie? Chyba tylko kierując się brzmieniem nazwiska, bo wszystkie znane nam fakty temu przeczą. Prawdą jest natomiast, że w Wojsku Polskim służyli i walczyli żołnierze, podoficerowie i oficerowie narodowości żydowskiej. Było nawet dwóch generałów: brygady Bernard Mond i dywizji Mieczysław Norwid-Neugebauer. W oflagach polscy oficerowie starali się uchronić kolegów żydowskich przed zdemaskowaniem ich przez służby niemieckie. Notabene, wojskowi wyznania mójżeszowego mogli nosić nieregulaminowe brody.

Ofiara katyńska

Na wojnę Zygmunt Perlitz wyruszył jako dowódca 8. kompanii III batalionu 42 pp. Pułk białostocki został skierowany w rejon Ostrołęki, a III batalion zajął pozycje najbardziej wysunięte, nad granicą z Prusami Wschodnimi. Już 1 września 1939 roku doszło do walk na odcinku Wydmusy - Zalesie, kawalerzyści niemieccy z 1. Brygady zmusili do odwrotu piechurów polskich, część z nich była z improwizowanej formacji Obrony Narodowej. Kpt. Perlitz o zaistniałej sytuacji osobiście złożył meldunek dowódcy Samodzielnej Grupy Operacyjny „Narew” gen. bryg. Czesławowi Młotowi-Fijałkowskiemu. Mimo podjętych kontrataków, nie udało się jednak odzyskać Myszyńca. Wskutek nieporozumienia 6 września wojska niemieckie niemal bez walki sforsowały rzekę Narew pod Różanem. Tym samym 18. Dywizji Piechoty, broniącej przepraw nad Narwią, groziło okrążenie. III batalion rozpoczął odwrót ku Łomży, a po drodze wziął udział w próbie odbicia Nowogrodu. W tych walkach ranny został dowódca I batalionu kpt. Tadeusz Riedl i jego to zastąpił kpt. Zygmunt Perlitz. Tak niespodziewany awans świadczył, że wysoko oceniano możliwości dowódcze kpt. Zygmunta.

8 września Niemcy zajęli Ostrów Mazowiecką, widmo okrążenia 18. DP porażało. Za późno padł rozkaz do opuszczenia pozycji pod Łomżą (skutecznie odpierano tam szturmy nieprzyjaciela), nie udało się także batalionom 42. PP odejść za rzekę Bug. 13 września polska dywizja przestała istnieć, „skończyła” się w próbach przebicia pod Łętownicą i Andrzejewem. Należy przypuszczać, że jednak kpt. Z. Perlitz zdołał wyrwać się z okrążenia. Co było później? W jakich okolicznościach dostał się do niewoli sowieckiej? Niestety, tego nie wiemy, ale może ktoś z czytelników uzupełni ten informacje?

Nie ulega natomiast wątpliwości, że prezentowany oficer białostocki trafił do obozu w Kozielsku, skąd przysłał dwa listy: do żony i siostry Jadwigi. Jego imię i nazwisko znajduje się na liście ofiar katyńskich. Zgadza się imię ojca oraz rok urodzenia. Został zamordowany 14 kwietnia 1940 roku. Na terenie Zespołu Szkół Miejskich Nr 1 w Grajewie rośnie od 11 kwietnia 2011 r. „Dąb Pamięci majora Zygmunta Perlitza”.

Daremne oczekiwanie na powrót

Matka, żona i siostra (ojciec zmarł w 1935 r. w Białymstoku) czekały na powrót Z. Perlitza „W latach 50. dotarła do nich wiadomość, że Zygmunt żyje i pracuje w Mińsku. Eugenia próbowała się wtedy przedostać do ZSRR przez zieloną granicę, ale ją złapano i miała, jak to określono w jednym z listów, „jakieś nieprzyjemności” (T. Dudziński do Tadeusza Żerańskiego). Adresat tego listu wspomina: „Było lato 1939. Miałem wtedy 7 lat. Do Żerania przyjechał wujek kpt. Zygmunt Perlitz, brat cioteczny Taty wraz z żoną Eugenią. W Ostrołęce kierował jakimiś pracami związanymi z przygotowaniem miasta do obrony w sytuacji wojny z Niemcami. Wujek pięknie wyglądał w mundurze”. Chłopiec poczuł się dumny, bo mógł przejechać się po wsi wojskowym motocyklem z przyczepą. A w domu zaczęto gościnę, „cioci Eugenii, Rosjance z pochodzenia, bardzo smakowała „polska” szynka, co miało oznaczać wiejska”. Wujek Zygmunt chciał nawet wziąć Tadeusza na wychowanie z zamiarem oddania do szkoły kadetów. Po wykonaniu zadań w Ostrołęce Perlitz jeszcze raz odwiedził kuzynów. „Pożegnanie było smutne, płakaliśmy. Twierdził, że Polska jest źle przygotowana, a właściwie nieprzygotowana do wojny”.

Perlitzowie mieszkali w Białymstoku we własnym, drewniany domu z gankiem przy ul. Sienkiewicza 109, tuż przy wiadukcie. Mieli lokatorów: Reginę Sitko i państwo Balcerzaków. Wdowa po wojnie opiekowała się dziećmi Reginy, obie panie bardzo się zaprzyjaźniły, o czym świadczy zapis na odwrocie fotografii: „Jest to moja bardzo bliska Pani Eugenia Perlitz, którą kochałam i opiekowałam [się nią] do końca, w mojej pamięci pozostała na zawsze. Regina Sitko, Białystok”. Po rozbiórce domu pani Eugenia zamieszkała na osiedlu Piasta, żyło jej się coraz ciężej, ciążyła i samotność. Do Muzeum Wojska sprzedała okazały obraz męża, a miała i jego popiersie, z którym nie wiadomo co się stało. Zmarła w listopadzie 1985 roku, została pochowana w grobie swego teścia.

Na Cmentarzu Farnym, w kwaterze nr 11 jest grób z dwiema tablicami. Na leżącej poziomo można przeczytać: „ŚP Zygmunt Perlitz żył lat 37. Zamordowany w Katyniu 14. 04. 1940 r. Kpt. 42 P.P. Białystok“. Porządnie, choć skromnie. Jak to dobrze, że zupełnie bezinteresownie grobem zajął się pan Edward Nosorowski, do którego opowieści powrócę za tydzień.

W imieniu zaś Koła Byłych Żołnierzy 42. Pułku Piechoty i Ich Rodzin zapraszam w najbliższą niedzielę na święto pułkowe „Dzieci Białegostoku”. Msza św. rozpocznie się o godz. 12. w dawnym kościele garnizonowym przy ul. Traugutta, tuż przy wejściu do nieistniejących koszar 42 pp. Uroczysty apel odbędzie się przy pomniku na białostockim Zwierzyńcu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna