Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Parkowanie na osiedlach. Kierowcy parkują, gdzie chcą (wideo)

Tomasz Kubaszewski, BJK
Na wielu białostockich, łomżyńskich czy suwalskich osiedlach ustawiony jest znak D-40 - „strefa zamieszkania”.
Na wielu białostockich, łomżyńskich czy suwalskich osiedlach ustawiony jest znak D-40 - „strefa zamieszkania”. Sławomir Kowalski
Kierowcy nie zwracają uwagi na znak „strefa zamieszkania”. Parkują, gdzie chcą.

- To, co dzieje się na osiedlach, woła o pomstę do nieba - alarmują nasi Czytelnicy. - Kierowcy zostawiają auta w takich miejscach, że utrudniają przejazd i doprowadzają do niebezpiecznych sytuacji. A straż miejska czy policja przymykają na to oczy.

Na wielu białostockich, łomżyńskich czy suwalskich osiedlach ustawiony jest znak D-40 - „strefa zamieszkania”. Co on oznacza? M.in. ograniczenie prędkości do 20 km/h i zakaz parkowania poza miejscami wyznaczonymi.

- Bardzo często spotykamy się z tym, że kierowcy tego znaku nie znają, a przynajmniej tak się tłumaczą - mówi Jolanta Strękowska z suwalskiej straży miejskiej. - Jeżeli to prawda, to w szkołach nauki jazdy chyba więcej czasu powinno poświęcać się tej problematyce.

Zarówno strażnicy miejscy, jak i policjanci zapewniają, że problemu nie bagatelizują. Ale i specjalnie się nim nie przejmują. Np. w Suwałkach od dłuższego czasu funkcjonariusze nie mogą poradzić sobie z tym, co dzieje się na zapleczu Domu Handlowego „Arkadia”. Niektórzy kierowcy parkują tam nawet na zakręcie. A znak D-40 usytuowany jest kilkadziesiąt metrów dalej.

W Łomży rozwiązaniem problemu są metalowe słupki, ograniczające parkowanie. Ale i one nie zawsze załatwiają sprawę - chodniki przed blokami przy ul. Sybiraków zastawione są samochodami. Z kolei w centrum znaki są lekceważone przez przedsiębiorców. Umieszczają oni za szybą auta tabliczkę z napisem „Zaopatrzenie” i parkują, gdzie im się podoba.

Suwałki. Parkowanie Litwina przed Biedronką

- Gdzieś ten samochód trzeba chyba postawić - denerwuje się jeden z białostockich kierowców. - Niech najpierw wybudują parkingi, a potem dopiero wezmą się za karanie ludzi.

Ale zdaniem Joanny Szerenos-Pawilcz, rzecznika prasowego Straży Miejskiej w Białymstoku, brak parkingów nie jest żadną okolicznością łagodzącą.

- Znaków należy przestrzegać i nie ma od tego wyjątków - dodaje.

Kary za złamanie tego akurat przepisu surowe jednak nie są. Najwyższa możliwa to 100-złotowy mandat i 1 punkt karny.

Sądząc po zdjęciach, największe zamieszanie tworzy się na parkingu przed Kauflandem. Kierowcy na zagranicznych numerach rejestracyjnych parkują gdzie popadnie. Wykorzystaliśmy zdjęcia zamieszczone na fanpage'u "Nie umiem parkować Suwałki".

Parkowanie na chama w Suwałkach. Najtrudniej zaparkować prze...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna