Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Parlamentarne doświadczenie zdobywał u nas

(yes)
Bronisław Geremek z A. Wajdą w Suwałkach
Bronisław Geremek z A. Wajdą w Suwałkach Archiwum
Suwałki. Posłem z ówczesnego województwa suwalskiego Bronisław Geremek został w czerwcu 1989 r. Uchodził wtedy za głównego doradcę Lecha Wałęsy, przewodniczącego NSZZ Solidarność.

- Nie pamiętam już, kto wymyślił tę kandydaturę - przyznaje Piotr Bajer, przed 19-tu laty członek Wojewódzkiego Komitetu Obywatelskiego. - Albo Andrzej Widliński, przewodniczący komitetu, albo nieżyjący już Aleksander Seredyński, który profesora poznał w ośrodku dla internowanych. Wszyscy jednak zgadzaliśmy się, że to dobry pomysł.
Mirosław Basiewicz, działacz opozycji demokratycznej, poznał Geremka jeszcze w 1981 r.
- Zakładałem związki zawodowe w milicji. Rozmawiałem z nim na ten temat. Później nasze drogi się rozeszły, ale już wtedy zapowiadał się na rasowego polityka, chociaż oficjalnie był tylko specjalistą od historii średniowiecza - wspomina Basiewicz.
Na przystanku i odpuście
Kandydaci Solidarności (do senatu startował m.in. Andrzej Wajda) zaczynali swoją kampanię w wiejskim kościele w Smolni-kach, gdzie proboszczem był ks. Stanisław Gadomski. Kilka godzin później - wiec w suwalskim Parku Konstytucji 3 Maja. Przyszły tłumy,
- Potem podróże po całym województwie. Wszędzie właśnie Geremek był najlepiej przyjmowany. Potrafił docierać do ludzi - twierdzi P. Bajer.
Zdarzały się niecodzienne sytuacje. W Gibach wiec zorganizowano na przystanku PKS, bo urzędnicy odmówili udostępnienia sali. Kandydatów do parlamentu nie zabrakło też na tradycyjnym zielonoświątkowym odpuście w Studzienicznej. Wówczas prof. Geremek wzbudził aplauz obietnicą, że zrobi wszystko, aby wyjaśnić, co stało się z mieszkańcami Suwalszczyzny, aresztowanymi podczas sowieckiej obławy w lipcu 1945 r. Niestety, los zaginionych jest nadal nieznany.
Przychodzili i wariaci
Piotr Bajer w latach 1989-1991 był szefem suwalskiego biura parlamentarnego posła Geremka i senatora Wajdy.
- Profesor zawsze poważnie traktował swoich wyborców. Regularnie przyjeżdżał na Suwalsz-czyznę i Mazury. Gdy zaczynał dyżur, przed drzwiami ustawiała się kolejka - opowiada Piotr Bajer. - Każdy chciał o swoich problemach opowiedzieć tak znanemu parlamentarzyście. Oczywiście, wśród interesantów zdarzali się również zwykli wariaci. Profesor każdego cierpliwie wysłuchał, nie zasłaniał się brakiem czasu. Wielu ludziom naprawdę pomógł. Co więcej mogę dodać? To był wspaniały człowiek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna