Patriotów się nie boimy. Czekamy na amerykańskich żołnierzy.

Amerykańskie Patrioty staną w Morągu - to już pewne. Bateria rakiet pojawi się na Warmii już w kwietniu, a wraz z nią - setka żołnierzy z USA.

Morąg lepszy niż Wesoła

- Mieszkańcy nie są oburzeni, czy przestraszeni, większość podchodzi do tego dość obojętnie - mówi Tadeusz Sobierajski, burmistrz Morąga. - Jesteśmy do takich rzeczy przyzwyczajeni. W naszym mieście rakiety już kiedyś były, tylko że radzieckie. Ta sytuacja ma swoje plusy. Teraz wszyscy zerkają na mapę, sprawdzając, gdzie ten Morąg jest.

Bomba wybuchła wczoraj, gdy o amerykańskich wyrzutniach rakiet napisała "Gazeta Wyborcza". Okazało się, że mobilne baterie Patriot pojawią się nie w podwarszawskiej Wesołej, a w Morągu. O decyzji Ministerstwa Obrony Narodowej władze warmińskiego miasteczka dowiedziały się z mediów, choć - jak przyznaje Tadeusz Sobierajski - pewne przypuszczenia, że Patrioty staną jednak w Morągu, były.

- Zdecydowały warunki logistyczne i technologiczne - informuje Janusz Sejmej, rzecznik ministra obrony narodowej. - Do niedawna w Morągu stacjonowała brygada zmechanizowana, więc część infrastruktury da się wykorzystać.

My się rakiet nie boimy

System Patriot jest w stanie precyzyjnie zestrzelić wrogie samoloty, helikoptery czy rakiety na krótkim i średnim dystansie. Mieszkańcy Mazur wybuchających nad głowami pocisków się nie obawiają. - To dobrze, że wyrzutnie będą stacjonowały 200 km od Ełku, przynajmniej będą nas bronić - mówi ełczanin Dawid Bednarek.

- Nie mam żadnych obaw. Jak rakiety zaczną nam wybuchać nad głową, to przynajmniej będzie na co popatrzeć - dodaje ełczanin Łukasz Rymszo.

Wyrzutnia pojawi się w Morągu w kwietniu, ale Amerykanie przyjadą do miasta znacznie wcześniej. Muszą najpierw przygotować bazę.