Biało-czerwoni, po fantastycznym występie w Chorzowie i zwycięstwie 2:1 nad Czechami, w środę zmierzą się ze Słowacją. Mecz rozpocznie się o godz. 20.30. - Polacy nabrali pewności siebie. Nasi chłopcy muszą uważać - stwierdza Stano. - Reprezentacji Leo Beenhakkera trudno będzie jednak w ciągu kilku dni powtórzyć tak świetne spotkanie. My natomiast gramy przed własną publicznością i stać nas na zwycięstwo.
31-letni obrońca białostockiej Jagiellonii wierzy przede wszystkim w siłę ofensywną swojej kadry. - Trener Vladimir Weiss ma w kim wybierać i na pewno przygotuje optymalny wariant gry - dodaje.
Stano dobrze zna słowackiego selekcjonera. Pracował z nim w Artmedii Petrżalka. Pod wodzą Weissa Artmedia awansowała do Ligi Mistrzów, w której grał także obecny zawodnik żółto-czerwonych.
- Weiss to świetny strateg oraz motywator. Jest dobrym fachowcem i powinien wymyślić odpowiednią taktykę na Polaków - ocenia Stano.
Słowacki szkoleniowiec zastanawia się przede wszystkim jak zatrzymać Jakuba Błaszczykowskiego. Z Czechami Błaszczykowski rozegrał fenomenalny mecz. Rywale nie mieli żadnego sposobu na zatrzymanie pomocnika Borussii Dortmund, o pozyskaniu którego marzy Liverpool.
- Nie trzeba w jakiś szczególny sposób pilnować Kuby. Należy go natomiast odciąć od podań. Jeżeli nie będzie dostawał piłek, to nic sam nie zdoła zrobić - dzieli się swoją opinią Stano.
Błaszczykowski - obok Artura Boruca - jest obecnie najbardziej rozpoznawalnym polskim piłkarzem. Jeżeli chodzi o Słowaków, to gwiazdą można określić 21-letniego Marka Hamsika z Napoli.
- Nie nazwałbym go liderem reprezentacji - zaznacza Stano. - Ma świetne momenty we włoskiej Serie A. Ale do tej pory w narodowym zespole nic nadzwyczajnego nie pokazał.
Innym piłkarzem grającym w renomowanym klubie jest Martin Skrtel (Liverpool FC). Ten jednak leczy teraz kontuzję.
- To może być dla Słowacji problem. Kontuzjowany jest Skrtel. Na dodatek czerwoną kartką w ostatnim meczu z San Marino ukarany został Roman Kratochvil. Do duża strata. W defensywie sytuacja wygląda niezbyt wesoło - martwi się obrońca Jagiellonii.
W pojedynku z San Marino Słowacy zaprezentowali się słabo. Wygrali wprawdzie 3:1, ale postawą nie olśnili. - Ciężko gra się pod presją. To tak jak zespół ekstraklasy spotyka się z trzecioligowcem. Wiesz, że po prostu musisz zwyciężyć. Mecze w takiej atmosferze nie są łatwe - tłumaczy Stano.
Obecnie Polacy z dorobkiem siedmiu punktów prowadzą w tabeli ex aequo ze Słowenią, która zmierzy się w środę na wyjeździe z Czechami. Słowacy mają punkt mniej od ekipy Beenhakkera.
Zwycięstwo ustawiłoby biało-czerwonych w dogodnej sytuacji wyjściowej. - Faworytem grupy wciąż są Czesi i Polacy - nie ma wątpliwości Stano. - Czesi mają naprawdę dobry zespół i są w stanie odrobić poniesione straty. Polacy w sobotę pokazali, że w piłkę grać potrafią. Ale w futbolu na szczęście zdarzają się niespodzianki i może los pomoże Słowacji w awansie na mundial - uśmiecha się kapitan Jagiellonii.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?