Szefowa suwalskich struktur Platformy Obywatelskiej jest nie tylko prezesem "Aresu", ale też asystentem wojewody. Reprezentuje go na uroczystościach i dostaje za to pieniądze. - To nie jest wziątka polityczna - uważa zainteresowana. - Wynagrodzenie asystenta jest niewielkie.
Asystent od uroczystości
Anna Naszkiewicz, bo o niej mowa, rządzi partią w powiecie suwalskim od niespełna dwóch lat. Z wykształcenia jest prawnikiem. W połowie grudnia br. została powołana na stanowisko prezesa suwalskiej Agencji Rozwoju Regionalnego "Ares", w której udziały ma m.in. kierowany przez działaczy Platformy Urząd Marszałkowski.
Jak się okazuje, nie jest to jedyna funkcja Naszkiewicz. W sierpniu tego roku została ona zatrudniona na 1/3 etatu jako asystent wojewody. W zakresie obowiązków ma sześć zadań. Należy do niech m.in. pełnienie funkcji reprezentacyjnych wojewody, wręczanie odznaczeń, nadawanie biegu wnioskom kierowanym do wojewody oraz współpraca z różnymi środowiskami.
- Wojewoda ma asystenta? - zastanawia się głośno Jarosław Filipowicz, rzecznik prasowy suwalskiego ratusza. - Nic na ten temat nie wiem. Równie szczerze dziwi się Sylwester Koncewicz, wójt Filipowa. - Pierwszy raz słyszę - zapewnia.
Ile asystent zarabia, nie wiadomo. Ta informacja nie należy do jawnych. - To nie są duże pieniądze - zapewnia Anna Naszkiewicz. - A obowiązków jest sporo, choćby dlatego, że w naszym rejonie dużo jest różnego rodzaju uroczystości. Wojewoda natomiast nie zawsze ma czas, aby brać w nich udział. Np. niedawno nie mógł uczestniczyć w otwarciu drogi w Bargłowie Kościelnym.
Rozmówczyni dodaje, że gdy wciela się w rolę asystenta, bierze urlop. - Do tej pory nie było żadnych kolizji - mówi. - Teraz, kiedy jestem prezesem agencji mogą być problemy z pogodzeniem wszystkich obowiązków, ponieważ będę np. wyjeżdżała. Zamierzam więc wkrótce rozmawiać z wojewodą na temat dalszej współpracy.
Warto dodać, że Anna Naszkiewicz jest także pełnomocnikiem wojewody. Raz w tygodniu, tym razem społecznie, pełni dyżur podczas którego m.in. udziela porad.
Zjawisko patologiczne
Joanna Gaweł, rzecznik prasowy wojewody podlaskiego wyjaśnia, że nominacje Naszkiewicz biorą się z troski o suwalczan. W mieście nie ma delegatury UW, a wojewoda chce, aby sprawy były załatwiane bez zbędnej zwłoki.
Zdaniem prof. Jadwigi Staniszkis, tego typu nominacje, to nic innego, jak spieniężanie kapitału politycznego. - Zwłaszcza struktury terenowe partii traktują sprawę tak: póki ma się władzę, trzeba to wykorzystać - mówi socjolog. - To zjawisko patologiczne, które należy zwalczać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?