Plany były takie, że zawieszenie oddziału potrwa tylko trzy miesiące. Od początku października szpital znów planował przyjmować małych pacjentów. Niestety, wszystko wskazuje na to, że plany nie zostaną zrealizowane. Kolejna prośba - tym razem o przedłużenie terminu zawieszenia oddziału pediatrycznego do końca roku – została skierowana do wojewody podlaskiego. Powód – brak odpowiedniej liczby personelu. Aby poddział mógł funkcjonować, zgodnie z przepisami potrzeba co najmniej dwóch lekarzy pediatrów. Teraz pracuje tu zaledwie jeden z tą specjalizacją.
– Trudno jest znaleźć chętnych do pracy. A jak już ktoś się pojawi, , to okazuje się, że nas na niego nie stać – przyznaje Andrzej Płoński, zastępca dyrektora ds. medycznych. Jak mówi, rozmowy z jedną z lekarek były już na bardzo zaawansowanym szczeblu. Koniec końców nie zdecydowała się jednak na pracę w łapskim szpitalu. Na przeszkodzie stanęły właśnie względy finansowe.
Zresztą to nie pierwsza tego typu sytuacja w szpitalu w Łapach, że personel odchodzi z pracy z powodu pieniędzy. Dokładnie tak samo było przecież przed wakacjami z lekarzami, którzy do tej pory pracowali na oddziale pediatrycznym.
Dostali lepsze propozycje, więc odeszli do innej placówki. A szpital został na lodzie. Wtedy właśnie szpital wraz ze starostą białostockim (bo właśnie pod starostwo podlega łapska placówka) złożyli na ręce wojewody pismo o zawieszenie funkcjonowania oddziału do końca września. Wojewoda zapewniał nas wtedy, że zrobi wszystko, by oddział znów zaczął działać.
Niestety, nie udało się. Teraz ma nadzieję, że potrzebnego pracownika uda się zatrudnić od grudnia: – Oczywiście możemy odwiesić oddział wcześniej, jeśli wcześniej uda nam się zatrudnić brakującego lekarza – zapewnia Jan Perkowski. Przyznaje, że ma nadzieję, że tak właśnie będzie.
Czas goni, bo zawieszenie oddziału jest równoznaczne ze zmniejszeniem kontraktu z NFZ. A pieniądze szpitalowi są przecież potrzebne. Jeśli więc dyrekcja nie będzie w stanie zapewnić odpowiedniego personelu, niezarabiający oddział trzeba będzie albo definitywnie zamknąć, albo przekształcić. Starosta Jan Perkowski rozważa, by była to geriatria, której tu w Łapach jeszcze nie ma. – Ale na razie jeszcze nie ma o tym zupełnie mowy. Nie opuszczamy gardy, jeśli chodzi o pediatrię – zapewnia.
Jan Perkowski: Nie mamy planu B. Oddział pediatryczny znów musi zacząć działać
– Tak, szukamy różnych rozwiązań na funkcjonowanie i finansowanie szpitala – przyznaje Andrzej Płoński. Ale jednocześnie zastrzega, że o przekształcaniu – przynajmniej na razie – nie chce słyszeć. – Pediatria to bardzo ważny oddział. Wiemy, że mieszkańcom Łap bardzo na nim zależy – mówi.
W górę prąd, ogrzewanie i pensje. Podlaskie szpitale wszędzie szukają oszczędności
Oddział istnieje już około ośmiu lat, na początku liczył 16 łóżek, ostatnio ta liczba spadła zaledwie do ośmiu. Leczone są tu dzieci w wieku od kilku miesięcy do kilkunastu lat. średnio w ciągu roku zwykle trafiało tu około 400 pacjentów. – To przede wszystkim dzieci z infekcjami górnych czy dolnych dróg oddechowych, z infekcjami dróg moczowych. Prowadzimy również oczywiście diagnostykę. Nie leczymy tu jednak schorzeń wysokospecjalistycznych – wyjaśnia dyrektor Andrzej Płoński.
Takie dzieci zawsze były odsyłane do Uniwersyteckiego Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Białymstoku. Tak jest i teraz. Opiekę pediatryczną jednak dzieci z Łap cały czas mają również na miejscu. W mieście nieprzerwanie działa poradnia dla najmłodszych. – Pomoc jest więc jest, dzieci są zabezpieczone. A my działamy dalej w poszukiwaniu lekarzy – mówi starosta.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?