Nad ranem podłoga w moim mieszkaniu jest jak lód. Na szczęście nie mam już małych dzieci, ale sąsiadka ma aż trójkę. Tak się nie da żyć - żali się Irena Gąsiorowska z kamienicy przy ul. Kolejowej 20. Zimno w mieszkaniach to nie jedyny problem. Na ścianach jest wilgoć i grzyb.
Sąsiad, którego nie ma
Przez wiele lat w kamienicy przy Kolejowej 20 była biblioteka. Sześć lat temu została przeniesiona na os. Jeziorna, a lokal sprzedano prywatnym właścicielom.
- Wtedy zaczęły się nasze problemy. Zrobili tu pralnię. Nawet zimą wieszali mokre pranie w środku i otwierali okna. Przez to nie tylko było zimno, ale i wkradła się wilgoć - opowiada Irena Gąsiorowska, która mieszka piętro wyżej.
Lokatorzy walczyli z właścicielem pralni o jej zamknięcie. Udało się im to w październiku ubiegłego roku. Okazało się, że to nie koniec ich problemów.
Od tamtego czasu lokal stoi pusty. Jest nieogrzewany. W dodatku w ścianach zrobione są wywietrzniki, które jeszcze bardziej wyziębiają kamienicę.
- Całą ubiegłą zimę nikt tam nie palił. Przez tamto pomieszczenie przechodzą rury do naszych mieszkań. Były takie mrozy, że pozamarzały. Boimy się, że tej zimy będzie to samo - przyznają mieszkańcy kamienicy.
Kilku właścicieli lokali wykupiło swoje mieszkania na własność. Pozostałe należą do miasta. Łącznie mieszka w nich 6 rodzin. W trzech są małe dzieci.
Walczą z zimnem i wilgocią
- Piec jest gorący, a w domu zimno - przyznaje jeden z mieszkańców kamienicy.
- Palimy codziennie i dogrzewamy się grzejnikiem elektrycznym. I tak już drugą zimę. Rok temu na wiosnę musiałam dopłacić ponad 300 złotych do rachunków za prąd - dodaje Gąsiorowska.
Mieszkańcy starają się ogrzewać swoje mieszkania, na ile ich stać. Mimo to ściany są zawilgocone.
- Suszyli pranie i stąd ten grzyb. Wychodzi nie na ścianie zewnętrznej tylko na tej, która łączy mieszkanie z byłą pralnią - mówi Małgorzata Olszewska.
Pusty lokal należy do dwóch wspólników. Jak wyjaśnia jeden z nich, pomieszczenia stoją puste, bo czekają na nowego właściciela. Kiedy pralnia została zamknięta, wystawili lokal na sprzedaż.
To moje i wara
Zgodnie z prawem mieszkańcy kamienicy mogą niewiele. Pisali skargi i prośby, ale bez skutku.
- Każdy z właścicieli powinien dbać o swój lokal. Jednak nie można nikogo do niczego zmusić - przyznaje Krzysztof Malinowski, prezes spółki Administrator, która zarządza miejskimi budynkami.
Dodaje, że to nie jedyny lokal, który zimą stoi pusty i jest nieogrzewany. W takiej sytuacji członkowie wspólnoty mogą jedynie wystąpić do sądu o sprzedaż lokalu w drodze licytacji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?