Jak sam mówi, najpiękniejsze chwile jako dziecko spędził w podsuwalskim Kukowie. Bardzo szybko nauczył się odpowiedzialności. Kiedy miał sześć lat, zmarł jego ojciec. Od tego czasu pomagał mamie w wychowywaniu młodszego brata, a razem z dziadkiem pracował w gospodarstwie.
- Nie straszne mi było przewijanie brata i gotowanie kaszy - wspomina Perkowski. - Dojenia i pojenia krów też się nie bałem. Wręcz przeciwnie, lubiłem tę pracę.
Chętnie chodził do szkoły, chociaż nie znosił matematyki i miał z nią największe problemy.
- Nie potrafiłem pogodzić się z niesprawiedliwym ocenianiem - opowiada. - Dlatego zawsze śmiało wdawałem się w zacięte dyskusje z nauczycielami.
Miał wielu kolegów, z którymi w wolnych chwilach grał w piłkę nożną, siatkówkę i palanta.
- Pamiętam, jak wystrojony do pierwszej komunii czekałem na mamę i koledzy namówili mnie, żebym z nimi zagrał - mówi Perkowski. - Niechcący wybiłem szybę sąsiadce. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze i bez krzyku.
Perkowski, jako młody chłopak, lubił czytać książki. Interesował się również historią.
Jego największym przyjacielem był dziadek, z którym spędzał każdą wolną chwilę.
- To on nauczył mnie życia - opowiada. Dzięki niemu wiem, co to przyjaźń i prawdomówność. Te cechy cenię u ludzi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?