Prokuratura zarzuca 30-letniej suwalczance, że w ten sposób przywłaszczyła sobie 50 tys. zł.
Braki w kasie zauważyła przełożona 30-latki i zgłosiła sprawę prokuraturze. Ta ustaliła, że składki, które klienci wpłacali z tytułu ubezpieczenia samochodu czy mieszkania, trafiały do kieszeni pracownicy. Kobieta ma odpowiedzieć nie tylko za przywłaszczenie pieniędzy, ale i za fałszowanie oraz ukrywanie dokumentów. Grozi za to do 3 lat więzienia.
30-letnia suwalczanka nie przyznaje się jednak do winy, a brakujące 50 tys. zł musiała - przynajmniej na razie - wpłacić na konto firmy ubezpieczeniowej przełożona.
Postępowanie trwa. Prokuratura przypuszcza, że zakończy się skierowanie aktu oskarżenia do sądu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?