Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pies rzucił się na dziecko. Odgryzł mu nos [NOWE FAKTY]

Paweł Tomkiewicz [email protected]
Zdjęcie ilustracyjnehttp://www.flickr.com/photos/walkadog/4455064373/
Zdjęcie ilustracyjnehttp://www.flickr.com/photos/walkadog/4455064373/
Rana policzka i powieki oraz ubytek kawałka nosa - tak zakończył się brutalny atak amstaffa na ośmiomiesięcznego chłopczyka.

Wszystko działo się w mieszkaniu na oczach matki i babci dziecka. Na szczęście chłopiec przeżył i jego życiu nic już nie zagraża. Jednak ślady na twarzy dziecka po pogryzieniu zostaną na zawsze.

Wrócił ze spaceru i zaatakował

Do dramatycznych wydarzeń doszło w jednym z mieszkań na ełckim osiedlu Konieczki. W niedzielne popołudnie w mieszkaniu dziadków z ośmiomiesięcznym synkiem na podłodze bawiła się jego mama. W pewnym momencie do mieszkania weszła babcia chłopca z amstaffem, z którym wróciła ze spaceru. Wtedy pies rzucił się na chłopca. Wszystko trwało zaledwie chwilę, ale obrażenia okazały się bardzo poważne.

Gazeta Współczesna - wspolczesna.pl na Facebooku - wybierz "Lubię to". Będziesz na bieżąco

- Rodzice natychmiast pojechali z synkiem do ełckiego szpitala. Lekarz stwierdził ubytek nosa, ranę policzka i powieki. Dziecko zostało przetransportowane śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitala w Białymstoku - informuje sierż. Katarzyna Charubin z warmińsko-mazurskiej policji.

Życiu chłopca nie zagraża już żadne niebezpieczeństwo.

Zdaniem właścicieli pies nigdy nie był agresywny. Miał też aktualne badania weterynaryjne przeciwko wściekliźnie. Mimo to poddany zostanie obserwacji.

Sprawę wyjaśniają ełccy policjanci. Sprawdzają m.in., czy nikt z dorosłych nie popełnił błędu i dlaczego pies zaatakował bezbronne dziecko.

Do więzienia za brak opieki

To już kolejny przypadek ataku psa na dziecko. Jest on tym bardziej przerażający, że wszystko działo się na oczach dorosłych, a pies widział dziecko nie pierwszy raz.

Podobna historia wydarzyła się w ubiegłym roku w Ostródzie. Wtedy to 17-miesięczne dziecko pogryzł również amstaff.

Lekarze operowali chłopczyka przez cztery godziny. Udało im się zrekonstruować ubytki, ale na twarzy dziecka mogą zostać duże blizny.

Ojciec dziecka usłyszał zarzuty nieumyślnego narażenia swojego dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia bądź ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

Jednak najczęściej do pogryzień przez psy dochodzi na podwórkach, przez psy pozostawione bez opieki.
Do jednego z takich wypadków doszło latem ubiegłego roku we wsi Chojniak w gminie Ełk. Dziewczynka z dwójką innych dzieci bawiła się na podwórku swoich sąsiadów. Któreś z dzieci odpięło psa z łańcucha. Ten zaatakował 8-latkę. Dziewczynka z ranami ucha i klatki piersiowej została przewieziona do szpitala w Suwałkach.

Do najtragiczniejszego wypadku w ostatnim czasie z udziałem agresywnych psów doszło w lutym ubiegłego roku we wsi Katlewo koło Nowego Miasta Lubawskiego. Pięcioletni Kuba, który bawił się na huśtawce na placu zabaw, został zaatakowany przez trzy psy. Miał rany szarpane szyi, głowy i rąk. Zmarł na skutek wykrwawienia, zanim przyjechało pogotowie. Według świadków zwierzęta już wcześniej biegały po okolicy bez nadzoru.

Sprawa trafiła do sądu. W kwietniu tego roku zakończył się proces dwóch właścicieli czworonogów. Sąd uznał ich winnymi braku nadzoru nad zwierzętami i nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka. Edwarda K., właściciela dwóch suk - mieszańców, sąd skazał na 2,5 roku więzienia. Robert A., do którego należał pies rasy alaskan malamute, został skazany na 2 lata.

Obu oskarżonym sąd nie zawiesił warunkowo orzeczonych kar.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna