Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pies zaatakował dziecko

Helena Wysocka
gs24.pl
To zwierzę jest nieobliczalne - mówią świadkowie.

Pies przybiegł na posesję sąsiada i zaatakował bawiące się tam dziecko. - Okaleczył głowę, miał dwanaście szwów - opowiada matka pokrzywdzonego chłopaka. - To cud, że uszedł z życiem. A policja umorzyła postępowanie.

Rzuca się na wszystkich

Do zdarzenia doszło we wsi Pobondzie (gm. Rutka - Tartak). Jedna z posesji jest praktycznie nie zamieszkała. Pilnuje jej pies, a właściciele przyjeżdżają co kilka dni, by go nakarmić. Zwierzę jest na łańcuchu.

- Ten pies jest nieobliczalny, w różny sposób wydostaje się poza posesję - opowiada nasza Czytelniczka. - Ostatnio na przykład, wszedł na budę, przeskoczył ogrodzenie i zawisł na łańcuchu. Po czym uwolnił się z obroży, która prawdopodobnie była za duża.

Czwonoróg wpadł na podwórze sąsiada i, nie szczekając, rzucił się na dziesięcioletniego chłopca. Nie wiadomo, jakby to się zakończyło, gdyby nie interwencja ojca chłopaka, który rzucił się na zwierzę z kijem.
- Syn leczył się kilka tygodni - dodaje nasza Czytelniczka. - Do tego pojawiły się u niego lęki.

Musieliśmy prosić o pomoc psychologa.

To nie był pierwszy incydent z udziałem agresywnego czworonoga. Nieco wcześniej zaatakował on starszą kobietę czekająca na przyjazd autobusu. Wybił jej kilka zębów, połamał sztuczną szczękę i podrapał. Właściciel psa stwierdził wówczas, że pokrzywdzona sprowokowała zwierzę. Miała bowiem na głowie czerwoną czapkę. - Ale mój syn takiej czapki nie miał i też został okaleczony - dodaje rozmówczyni.

Właściciel bez winy

Kobieta powiadomiła o zdarzeniu policjantów z najbliższego komisariatu, czyli w Rutce - Tartak. Mundurowi wszczęli postępowanie, ale - jak się okazuje - prowadzili je pod niewłaściwym kątem. Sprawdzali, czy właściciel psa umyślnie naraził życie chłopca na niebezpieczeństwo. Sprawę umorzył prokurator.

- Złożyłam zażalenie na tę decyzję do sądu - dodaje kobieta. - A ten polecił policji, by wszczęła postępowanie z innego paragrafu. Chodzi o niezachowanie środków ostrożności przy trzymaniu psa.
Tym razem mundurowi uznali, że winy właściciela nie było i sami sprawę umorzyli. Matka pokrzywdzonego chłopca złożyła skargę do komendanta. - Tu już nie chodzi o mnie, ale bezpieczeństwo innych ludzi - dodaje. - Ten pies, to zabójca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna