Od początku tego roku co miesiąc dochodziło do około dziesięciu potrąceń pieszych. Choć nie zawsze to kierowcy byli winni, bo np. pieszy wbiegł nagle na jezdnię poza pasami, ponad połowa potrąceń miała miejsce na przejściu. Do ostatniego doszło w sobotę na ul. Poleskiej, gdzie pod koła wpadł starszy mężczyzna. Właśnie m.in. ul. Poleska jest jedną z niebezpieczniejszych. Tam i na al. Piłsudskiego oraz Jana Pawła II najczęściej dochodzi do potrąceń.
Nic więc dziwnego, że mieszkańcy nie czują się pewnie przechodząc na drugą stronę jezdni.
Na pytanie: "Czy białostoccy piesi mogą czuć się bezpiecznie?" prawie 72 proc. naszych internetowych Czytelników odpowiedziało "nie". Prawie 24 proc. zaznaczyło odpowiedź "tak". Pozostali nie mieli zdania.
W związku z tak dużą ilością negatywnych odpowiedzi zapytaliśmy urzędników miejskich o to, czy nie warto by zastanowić się nad poprawą bezpieczeństwa na przejściach np. za pomocą sygnalizacji świetlnej.
- Przejścia z natury są bezpieczne - powiedział Krzysztof Turosiński z miejskiego departamentu dróg i transportu. - Oczywiście najbezpieczniejsze są te, przy których stoi sygnalizacja świetlna. Ale nie możemy postawić świateł przy wszystkich przejściach, bo tego nawet zakazują nam przepisy. Poza tym zakorkowalibyśmy miasto. By piesi byli bezpieczniejsi na przejściach potrzebna jest przede wszystkim odpowiednie zachowanie kierowców. Bardzo często bowiem dochodzi do wypadków z ich winy. Przekraczają dozwolone prędkości, wyprzedzają na trzeciego, a to czasami kończy się tragicznie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?