Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pieszo podróżuje przez pół Europy. Zawitał i do nas

Aleksandra Gierwat [email protected]
Italo Benedetti pieszo był już m.in. w Jerozolimie, teraz wędruje przez Polskę. Prosił, byśmy nie wyrzucali tylu pustych butelek na drogi.
Italo Benedetti pieszo był już m.in. w Jerozolimie, teraz wędruje przez Polskę. Prosił, byśmy nie wyrzucali tylu pustych butelek na drogi.
Łomża. Wypchany plecak i ważący przeszło 50 kg wózek to przez najbliższe miesiące cały jego dobytek.

Marszruta

Marszruta

Czas: 10 miesięcy. Trasa do pokonania: 12 tys. km. Italo Benedetti 1 marca wyruszył ze swej rodzinnej miejscowości Besenello na północy Włoch, a sylwestra zamierza świętować w sycylijskim Palermo. Do Polski szedł przez Austrię i Niemcy, następnie odwiedzi Litwę, Łotwę, Estonię, po czym wróci do Polski, by skierować swe kroki na Ukrainę, do Mołdawii, Rumunii, na Węgry, do Słowenii i Włoch. Ale to jeszcze nie będzie powrót do domu. Bo z Wenecji do Palermo jeszcze bardzo długa droga.

Italo Benedetti wyszedł z domu 1 marca. Wczoraj przeszedł przez Łomżę.

Kiedy będziecie czytać ten tekst, Italo Benedetti będzie już zapewne gdzieś za Augustowem. Tam bowiem miał zamiar dojść najpóźniej nocą, gdy spotkaliśmy go wczoraj w Budach Czarnockich, na krajowej "61".
Ten 64-letni Włoch, pochodzący z prowincji Trydent, pokonuje dziennie średnio 60-70 km.

Śpi po pięć godzin na dobę. To w jakimś niedrogim pensjonacie, to otulony ciepłym śpiworem na ławkach pod wiatami przystanków. Czasem, gdy ludzie okażą mu gościnność, rozbija namiot w czyimś ogródku.
- Gdy dzwoni rodzina, a robi to co dwa, trzy dni, zapewniam, że spałem bardzo dobrze i wszystko idzie świetnie - opowiada mężczyzna.

Choć do końca tak nie jest. I nie przeszkadzają mu wcale deszczowa pogoda, wysiłek czy nieznajomość żadnego języka, poza ojczystym włoskim.

- Niełatwo jest u Was o rozbicie namiotu - przyznaje Benedetti. - Bywa też, że gdy pokazując miejsce na mapie pytam o drogę, ludzie pokazują mi ścieżki prowadzące w przeciwną stronę, przez co moja trasa się wydłuża. Ale wody tu nikt nie odmówi. W Niemczech i na to nie zawsze można było liczyć.

Na szczęście zdarzają się i sympatyczniejsze momenty. Wielkanoc Italo spędził w parafii w Tłuszczu, wziął nawet udział w procesji. Mile potraktowano go w barze w Łomży, gdzie zatrzymał się na posiłek.
Dlaczego pieszo idzie przez Europę?

- Ciekawość świata - tłumaczy. - Czasem trzeba odłączyć się od rodziny, odciąć od tych emocji... Poza tym odkąd chodzę, a to już czwarta wyprawa, odstawiłem leki od ciśnienia i cukrzycy. I czuję się bardzo dobrze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna