Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pijani kierowcy są ciągle postrachem dróg

Michał Modzelewski [email protected]
Pijani są ciągle postrachem dróg
Pijani są ciągle postrachem dróg Archiwum
Nowoczesnego sprzętu jest coraz więcej, kontrolnych akcji i kampanii społecznych nie brakuje, a mimo to jakoś nie możemy doczekać się dnia, kiedy wyraźnie spadnie liczba kierowców prowadzących na tzw. podwójnym gazie.

W weekend w Łomży zaplanowano kolejną akcję informacyjną, ale z doświadczenia wiadomo już, że trudno spodziewać się, iż tego typu wydarzenia staną się remedium na tę prawdziwą plagę na drogach naszego regionu.

Z balangi za kierownicę

Ciekawą akcję profilaktyczną zaplanowano w najbliższą sobotę wieczorem. Organizacje pozarządowe, w tym m.in. fundacja założona przez znanego rajdowca Krzysztofa Hołowczyca, w jednym z klubów będą uświadamiać jego gości o tragicznych skutkach tzw. wypadków dyskotekowych, czyli spowodowanych przez młodych kierowców wracających z imprez po niejednym piwie czy kieliszku.

O sporej skali problemu w regionie świadczą dość często podejmowane, szczególnie latem, policyjne akcje "dyskoteka", kiedy to w weekendowe wieczory mundurowi nasilają kontrole na drogach wokół miejsc najchętniej odwiedzanych wieczorami przez młodych. Podczas wrześniowej "dyskoteki" niechlubny rekord wyśrubował 29-latek z gminy Sokoły. Zatrzymany w pobliżu miejscowości Wnory Pażochy "wydmuchał" podczas kontroli aż 2,5 promila. Niebezpieczeństwo grożące z jego strony było zresztą podwójne, bo nie miał prawa jazdy.

Podobnie było w przypadku zatrzymanego w jedną z wakacyjnych sobót 20-letniego łomżyniaka. Jadąc w nocy osobowym hyundaiem, na widok patrolu wyrzucił z okna małe zawiniątko, które okazało się zawierać marihuanę. Jakby tego było mało, okazał się kompletnie pijany, badanie zawartości alkoholu w jego organizmie wskazało 2 promile. Jeśli do tego "dołączyłaby" posiadana przez niego marihuana, potencjalny zabójca byłby gotowy.

Groźni dla innych i siebie

Przypadki można mnożyć, choć zdarzają się i tacy "podwójnie tankujący", którzy bardziej niebezpieczni są dla samych siebie. Niedawno łomżyńska drogówka zwróciła uwagę na mężczyznę jadącego krajową 64 w pobliżu Wizny. Poruszał się nie autem, ale quadem, tyle że bez kasku więc mundurowi zatrzymali go, aby zwrócić mu na to uwagę. To akurat okazało się jego najmniejszym problemem. Mieszkaniec Wizny zdradzał nader wyraźne oznaki nadmiernego spożycia, co potwierdził alkomat, który wykrył w jego organizmie blisko trzy promile. O braku jakichkolwiek dokumentów wspomnijmy jedynie dla formalności.

Wszystkie tego typu zdarzenia oczywiście skrupulatnie odnotowują policyjne statystyki, a w tych trudno doszukać się jakichkolwiek podstaw do optymizmu. Powstaje też pytanie czy warto inwestować w liczne akcje profilaktyczne i kampanie społeczne, skoro sytuacja nie ulega widocznej poprawie?

- My stoimy na stanowisku, że trzeba uczyć, umoralniać i przekonywać aż do skutku, zamiast udawać, że nie ma problemu i zamiatać to pod dywan - uważa asp. Sławomir Runo z łomżyńskiej drogówki. - Tego typu akcji nigdy nie jest za wiele.

Czytaj e-wydanie »

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna