Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pijany ginekolog stracił pracę. To wicedyrektor szpitala

(bisu)
sxc.hu
Zdzisław G., ginekolog i były wicedyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Białymstoku stracił pracę.

To skutek wydarzeń w nocy z czwartku na piątek, kiedy to lekarz pełnił dyżur będąc pod wpływem alkoholu.

Około północy do funkcjonariuszy z Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku zgłosił się mężczyzna, który twierdził, że zawiózł żonę do szpitala przy ul. Warszawskiej, a przyjmujący tam lekarz prawdopodobnie jest pod wpływem alkoholu.

- Na miejsce zdarzenia został wysłany policyjny patrol, który stwierdził, że 53-letni lekarz jest nietrzeźwy - powiedział Andrzej Baranowski, rzecznik prasowy podlaskiej policji. - Badanie alkomatem wykazało u niego przeszło 1,7 promila alkoholu w organizmie. W związku z tym jego obowiązki służbowe przejął inny lekarz, a szczegółowym ustaleniem okoliczności zdarzenia zajęli się funkcjonariusze z II białostockiego komisariatu.

Mają oni wyjaśnić, czy w tym przypadku doszło do narażenia pacjentów na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

Sam zainteresowany zaraz po fakcie, nie przyznawał się do pracy po pijanemu. Wczoraj jednak, podczas rozmowy z dyrektor rozwiązał umowę ze Szpitalem Wojewódzkim w Białymstoku.

- Nie będzie już pełnił u nas obowiązków lekarskich - powiedziała Urszula Łapińska, dyrektor "Śniadecji".
Jak dodała, wyjaśnienia w tej sprawie złożył ordynator oddziału, na którym doszło do feralnego dyżuru. Nie wynikało z nich, aby podczas pracy doktora G. pod wpływem alkoholu doszło do bezpośredniego zagrożenia zdrowia lub życia którejś z pacjentek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna