Około godziny 20 w jednym z domów w miejscowości Turo w gminie Supraśl, podczas libacji alkoholowej doszło do kłótni pomiędzy dwoma braćmi. Zaczęło się od ostrej wymiany zdań, która przerodziła się w rękoczyny. Sytuację próbowała opanować matka. Gdy rozdzieliła synów, jeden z nich zdenerwowany całą sytuacją wybiegł z domu na podwórze i po chwili wrócił.
W rękach trzymał już kanister z olejem napędowym. Otworzył go, oblał swojego brata, matkę oraz 27-letnią kuzynkę, która przyjechała odwiedzić babcię. Chwilę potem wykręcił bezpieczniki domowej instalacji elektrycznej i podpalił zapalniczkę. W pijackim amoku krzyczał, grożąc rodzinie spaleniem.
Na widok przybyłych na miejsce policjantów szaleniec wpadł w furię. Krzyczał, że kiedy funkcjonariusze wejdą do domu, to wszystkich spali. Mundurowi nie czekając aż dojdzie do tragedii natychmiast obezwładnili mężczyznę.
Trzydziestoczterolatek, został zatrzymany. Teraz trzeźwieje w izbie wytrzeźwień. Za groźby kierowane pod adresem swoich najbliższych odpowie przed sądem - poinformowała białostocka policja na swojej stronie internetowej (www.bialystok.policja.gov.pl).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?