Zaczailiśmy się na pijanego kierowcę przy skrzyżowaniu Maczka i Dziesięcin, tuż przy zjeździe z wiaduktu - opisywał na czwartkowej rozprawie szczegóły pościgu białostocki policjant.
- Zauważyliśmy zjeżdżające z góry srebrne mitsubishi. Chcieliśmy je zatrzymać, włączyliśmy sygnał świetlny, wyjechaliśmy na środek jezdni. Kierowca jednak gwałtownie przyspieszył i skręcił w lewo. Musiał nas widzieć.
To w tych rejonach Jan H., mając ponad 2 promile alkoholu, jechał w grudniu pod prąd i staranował cztery auta.
Oskarżony 55-latek oczywiście przyznał się do winy, jednak zaprzeczył, że spostrzegł jadące za sobą radiowozy. Proces w jego sprawie toczy się od kwietnia. W najgorszym przypadku grozi mu 12 lat więzienia i utrata prawa jazdy na lat 10.
Na kolejnej rozprawie, pod koniec sierpnia, sąd przesłucha kolejnego funkcjonariusza i obejrzy nagranie wideo z pościgu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?