Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piła zdążyła

Miłosz Karbowski
Niedawnych wspomnień czar. Michela Teixeira i Agnieszka Bednarek nie zablokowały Katarzyny Walawender. 16 lutego 2008 roku białostoczanki wygrały z Farmutilem 3:1, odbijając się w poprzednim sezonie od dna.
Niedawnych wspomnień czar. Michela Teixeira i Agnieszka Bednarek nie zablokowały Katarzyny Walawender. 16 lutego 2008 roku białostoczanki wygrały z Farmutilem 3:1, odbijając się w poprzednim sezonie od dna. A. Zgiet
Białystok. Na otwarcie sezonu do Białegostoku przyjadą gwiazdy Farmutilu. Już wiadomo, że wszystkie.

Jeszcze w czwartek pilscy działacze rozmawiali z przedstawicielami Aluprofu Bielsko-Biała. Z tej ekipy do Farmutilu przyszły dwie reprezentantki Polski: rozgrywająca Milena Sadurek i libero Paulina Maj.
Według ich poprzedniego klubu trzeba było za nie zapłacić - w sumie 120 tysięcy złotych. Wczoraj późnym popołudniem udało się nam ustalić, że obie strony ostatecznie doszły do porozumienia. A więc Farmutil zagra w Białymstoku, w praktycznie najsilniejszym składzie.
Zabraknąć może jedynie Aleny Hendzel. Białorusinka do Farmutilu na własną rękę odeszła z Pronaru-Zeto Astwa, mimo że wiąże ją z naszym klubem kontrakt. Tu w grę również wchodzą pieniądze - Hendzel ma zapłacić prawdopodobnie około 60 tysięcy, za rozwiązanie umowy.
- W tą sytuację, moim zdaniem, wplątali ją ludzie, którzy do września prowadzili sprawy Leny - mówi "Współczesnej" wiceprezes Farmutilu Radosław Ciemięga. - Nie mam cienia pretensji do działaczy z Białegostoku. Siatkarka pojedzie na mecz z zespołem. Mam nadzieję, że jej pobyt w Białymstoku wykorzystamy do załatwienia spraw z jej byłym klubem.
Hendzel zobaczymy prawdopodobnie tylko na trybunach. Gwiazdy jednak zabłysną:Sadurek, Agnieszka Bednarek, Brazylijka Michela De Casia Teixeira czy Agnieszka Kosmatka to pierwszoplanowe postaci ekstraklasy. Podopieczne Dariusza Luksa muszą się wspiąć na wyżyny swoich umiejętności. Tak jak w lutym tego roku, gdy Farmutil poległ w Białymstoku 1:3.
Póki co, trochę niepokoju wlał w serca fatalny występ w Mielcu. Szczególnie dotkliwa porażka ze Stalą. - To był okropny turniej. Nie wiem dlaczego zagrałyśmy tak źle - mówiła Katarzyna Walawender.
Przyjęcie zagrywki to element, który w Mielcu szwankował najbardziej. Jego poprawa to klucz do podjęcia walki z wicemistrzyniami Polski. Na to na pewno stać zespół ze stolicy Podlasia. Punktów trzeba szukać wszędzie.
- Nikt w Białymstoku nie bierze pod uwagę gry w barażach. Stworzyliśmy wystarczająco mocny zespół, żeby myśleć o czymś więcej, niż walka o utrzymanie się w PlusLidze Kobiet - mówi Dariusz Luks.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna