Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pilnuj lekarza albo... płać!

Urszula Ludwiczak [email protected]
sxc.hu
Białystok: Jeśli recepta na lek refundowany ma błędy, to w aptece otrzymamy lek tylko wtedy, gdy zapłacimy za niego pełną cenę - takie zapisy mają wejść w życie już w październiku. A takich recept jest ciągle sporo.

- Jest już trochę lepiej niż dawniej, ale to nadal problem - mówi Jolanta Budzyńska, kierownik apteki przy ul. Suraskiej w Białymstoku. - Ostatnio np. trafiła do nas recepta na leki narkotyczne, gdzie została przekroczona maksymalna dawka. Lekarz ma prawo wypisać taką receptę, ale musi postawić przy tym pieczątkę i podpisać się, a tego nie zrobił. Musieliśmy odesłać pacjenta do lekarza, bo nie było wyjścia. Mogliśmy sprzedać choremu lek za pełną odpłatnością, ale to wydatek kilkuset zł. Mało kogo na to stać.

Podobnie jest np. z insuliną, która na receptę kosztuje 1 zł, ale bez refundacji już ponad 100 zł. Nieco lepiej jest, gdy chodzi o tańsze leki. - Niedawno miałam źle wypisaną receptę na furagin, który z pełną odpłatnością kosztuje 7 zł, a z refundacją 3,5 zł - mówi Joanna Kacprzak z apteki przy ul. Bema. - Pacjentka mogła wracać do lekarza, albo wydać parę złotych więcej. Wprawdzie była niezadowolona, że musi dopłacić 3,5 zł, ale powiedziałam jej, że jak nie ona, to ja będę za to płacić.

Zgodnie z obecnymi przepisami, jeśli aptekarz nie chcąc odsyłać pacjenta, zrealizuje źle wypisaną receptę nie pobierając od niej pełnej opłaty, NFZ uzna, że nie należała się refundacja i będzie domagać się od apteki jej zwrotu. Tylko w 2008 r. podlaskie apteki musiały oddać blisko 305 tys. zł z tego tytułu.

- Pacjenta często nie interesuje, że nie możemy zrealizować źle wypisanej recepty - mówi Joanna Kacprzak. - Gdy odsyłamy go do lekarza, jego złość skupia się na nas. Jeśli przychodnia jest w pobliżu naszej apteki, to sami zawozimy takie recepty do poprawki, aby nie ganiać pacjentów. Ale jak to lekarz z drugiego końca miasta, nie jesteśmy w stanie.
Dlatego aptekarze w całym kraju walczyli o zmianę przepisów, argumentując, że to działanie dla dobra pacjenta odbija się na ich kieszeni i także lekarze powinni ponosić konsekwencje, gdy popełnią błąd.

Ale mające wejść w życie od października nowe rozporządzenie ministra zdrowia w sprawie recept, nic w tym zakresie nie zmienia. Pacjenci z błędnie wypisaną receptą będą mogli jedynie kupić lek za pełną odpłatnością lub wracać do lekarza, by ją poprawić.

- Błąd przy wypisywaniu recepty każdemu może się zdarzyć, karanie za to, że ktoś nie postawił przysłowiowego przecinka, nie jest do końca słuszne - ocenia prof. Jan Stasiewicz, prezes Izby Lekarskiej w Białymstoku. - Chyba że byłby to błąd merytoryczny, wtedy taką sytuację można zgłosić do nas. Winą lekarzy może być natomiast nieczytelność recept, ale normy czasowe są takie, że lekarz nie ma często czasu na kaligrafię.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna