Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Krasko, wiceprezes Ślepska Suwałki: stawiamy solidne fundamenty

Miłosz Karbowski
Prezes Ślepska Suwałki Michał Wiszniewski (z lewej) i wiceprezes, Piotr Krasko chętnie wypłacą premie za kolejne zwycięstwa
Prezes Ślepska Suwałki Michał Wiszniewski (z lewej) i wiceprezes, Piotr Krasko chętnie wypłacą premie za kolejne zwycięstwa slepsksuwalki.pl
Suwałki. Konsekwetnie realizujemy nasze cele. O awansie do ekstraklasy na razie nie myślimy - mówi wiceprezes Ślepska Suwałki Piotr Krasko.

Ekipa znad Czarnej Hańczy jest rewelacją I ligi siatkarzy. Zespół, który w poprzednim sezonie do końca walczył o utrzymanie, po wzmocnieniach, to sensacyjny lider tabeli. Ślepsk ma też klarowny system premiowania. Siatkarze zarabiają więcej, gdy zdobywają punkty. Do tej pory wygrali wszystko, rezultaty przechodzą najśmielsze oczekiwania. Zwycięstwom trzeba więc... finansowo sprostać.

O systemie premiowania w Ślepsku mówiło się przed sezonem, podobał się siatkarzom. Teraz wygrywają wszystko, a ja się zastanawiam czy po zwycięstwach nie zaczniecie się niedługo cieszyć, ale "przez łzy".

Piotr Krasko: - Nie, nie ma takiego problemu. Zdobywamy punkty, dzięki czemu realizujemy cel, który sobie zakładaliśmy. To zajęcie miejsc 1-8 i gra w play off. Drugim celem jest popularyzacja siatkówki i zachęcenie dzieci do uprawiania tego sportu. Mamy pełną halę kibiców. Zrobiliśmy przedsprzedaż biletów na najbliższy mecz z Treflem Gdańsk i praktycznie wszystkie się rozeszły. A młodzież, dzięki takim wynikom drużyny, ma skąd czerpać wzorce do naśladowania.

Ślepsk to klub stabilny finansowo, ale chyba nie zakładaliście, że trzeba będzie wypłacać premie po każdym spotkaniu.

- Mieliśmy nadzieję, że drużyna będzie sporo wygrywać. Kalkulowalismy wypłacanie premii. Założyliśmy, że zespół ma zdobyć około 40 punktów, na razie jeszcze trochę do tej liczby brakuje. Jeśli jednak nawet będzie tych punktów 50 czy 60, pieniądze znajdziemy. Dzięki takim wynikom łatwiej o sponsorów. Dużo gorsza byłaby sytuacja odwrotna, gdybyśmy nie musieli płacić premii, bo zespół by przegrywał. Wówczas mało kto, by się nim interesował. Na teraz jesteśmy zupełnie wypłacalni. Sam system się sprawdza. Warto wygrywać, a rywalizacja jest zdrowa. Jeśli dany zawodnik zastępuje kolegę w tie-breaku, to daje z siebie wszystko, a drugi mu życzy jak najlepiej, bo przecież każdy korzysta na zwycięstwie.

Szczególnie udały się wam transfery.

- Zespół jednak trzeba było poukładać, a to zasługa trenera. Trzeba to podkreślić. Gdy w poprzednim sezonie były porażki słyszało się, że winny jest trener. Teraz, gdy wygrywamy, mówi się, że to dzięki zawodnikom. Na sukcesy pracuje jednak całość ekipy, sztab szkoleniowy w znacznym stopniu.

Po tym, co drużyna pokazuje, wygląda na to, że do ekstraklasy nie jest tak daleko.

- Oj, bardzo daleko. Na razie skupiamy się fundamentach. Jak wspomniałem nasze cele na ten sezon to miejsca 1-8 i propagowanie siatkówki w regionie. Wejść do PlusLigi i z niej spaść nie jest aż takim wielkim wyczynem. Znaleźć się w niej na dłużej to prawdziwe wyzwanie. W ogóle nie zakładaliśmy, że ktoś zacznie o nas mówić, jako o kandydacie do awansu. Być może kiedyś dojdzie do takich do rozmów. Spotkają się władze miasta Suwałk, klubu, sponsorzy i wszyscy wyrażą wolę powalczenia o ekstraklasę. To jednak melodia dalszej przyszłości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna