Piotr Kuryło nie przestaje biegać. Niemal cały czas planuje kolejne starty i się do nich przygotowuje.
- Jak co roku, pobiegnę też na pasterkę - mówi biegacz z podaugustowskiej Pruski Wielkiej. - Do kościoła mam tylko cztery kilometry. Co to jest... .
Nie ma roku, żeby czegoś znaczącego nie osiągnął. W 2014 przebiegł z Augustowa do Watykanu na kanonizację Jana Pawła II. Jak twierdził, nie wyobrażał sobie, żeby go tam zabrakło.
- Dla mnie Jan Paweł II święty był już za życia - mówił.
Wystartował zresztą sprzed pomnika papieskiego znajdującego się w Studzienicznej. Do pokonania miał ponad 2 tys. km. Jak przy wszystkich swoich wyczynach, ciągnął za sobą wózek, w którym spał i transportował najniezbędniejsze rzeczy. Przyznał potem, że trochę przesadził. Bo wózek z wyposażeniem ważył 70 kg i szczególnie w górach lekko nie było. Nabawił się zresztą kontuzji. Przez kilka dni nie mógł w ogóle biec.
Twierdził, że trasa z Augustowa do Watykanu, to tylko przebieżka przed najważniejszym występem 2014 roku - utramaratonem Ateny - Sparta. Do pokonania jest tam 246 km. Kilka lat temu Kuryło zajął tu drugiej miejsce. W tym roku, jak zapowiadał, chce morderczy bieg wygrać.
- Zjadła mnie presja wyniku - mówi dzisiaj. - Za szybko ten bieg zacząłem.
Na początku był w ścisłej czołówce. Ostatecznie, po trwającym prawie 27 godzin wysiłku, zajął w gronie największych twardzieli tego świata ósme miejsce.
Za wygraną jednak nie daje. W tym roku w Atenach pojawi się więc po raz kolejny. Cel jest jeden - wygrana.
Wcześniej planuje start w prawdopodobnie jeszcze bardziej morderczym biegu. To Badwater Ultramarathon w Stanach Zjednoczonych. Na liczącej 217 km trasie z Doliny Śmierci do Mount Whitney w lipcu każdego roku zmagają się sportowcy z całego świata.
Żeby wygrać, trzeba ten dystans pokonać poniżej 24 godzin. Takie czasy osiągają zwykle najlepsi. A temperatura przekracza nawet 55 st. C.
Piotr Kuryło skończył już wprawdzie 42 lata, ale o zawieszeniu butów do biegania na kołku ani nie myśli. Kiedyś zrobił sobie paroletnią przerwę i wytrzymać nie mógł. Biegania nie zrekompensowały ani jazda rowerem, ani ekstremalne podróże kajakiem.
- Będę to robił do czasu, gdy zdrowie pozwoli - mówi.
Wiek w przypadku biegaczy maratońskich czy ultramaratońskich specjalną przeszkodzą na szczęście nie jest.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?