Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Kuryło pokonał już 865 km Wisły pod prąd

tom
Ostatnio Piotr Kuryło doznał od wiosłowania pod prąd kontuzji ręki. Ale płynie dalej.
Ostatnio Piotr Kuryło doznał od wiosłowania pod prąd kontuzji ręki. Ale płynie dalej. T. Kubaszewski
Za sobą ma już większość trasy. W niedzielę Piotr Kuryło, mieszkaniec Pruski Wielkiej, pow. augustowski, dotarł do Krakowa.

- Jestem już mocno zmęczony - mówi. - Jednak tak niewiele zostało, że trudno by było teraz zrezygnować.

Kuryło słynął do tej pory z długodystansowych biegów. M.in. w latach 2010-2011 przemierzył na własnych nogach świat dookoła. W tym roku postanowił podjąć kolejne wyzwanie - przepłynąć Wisłę kajakiem. Ale nie normalnie, lecz pod prąd. Swój wyczyn dedykuje osobom niepełnosprawnym.

Wyruszył z Gdańska miesiąc temu. Jak twierdzi, nie przypuszczał, że będzie aż tak ciężko i że wiślany prąd jest aż tak silny.

- Staram się płynąć jak najbliżej brzegu - opowiada. - Prąd tam jest zwykle nieco słabszy.
Nocuje zazwyczaj w namiocie, który przewozi w kajaku. - Mam dobry śpiwór, więc w nocy nie marznę - dodaje.

W drugim tygodniu wyprawy przeżywał poważny kryzys, ale zacisnął zęby i płynął dalej. Potem zaczął się przyzwyczajać. Po drodze spotkało go wiele przygód. Raz musiał gonić swój własny kajak.

- Była straszliwa śnieżyca - opowiada. - Kajak stał na brzegu. Nagle jednak zsunął się po śniegu do rzeki i zaczął wracać do Gdańska. Pobiegłem, co sił w nogach. Najpierw próbowałem zatrzymać go z barki, która stała na wodzie. Ale się nie udało. Dorwałem kajak dopiero w takiej zatoczce.
Przepłynął już 865 km. Zostało 180. Piotr Kuryło przypuszcza, że zajmie mu to tydzień, a może trochę dłużej. Nie wiadomo, czy uda się dopłynąć do samego źródła Wisły, bo jest ono trudno dostępne. - Dopłynę do tego miejsca, do którego się da - mówi. - Najwyżej trochę kajak przeniosę.
Zamierza też zrobić dzień przerwy na załatwienie ważnych spraw w Augustowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna