Biegacz dodaje, że nie zamierza już brać udziału w żadnych maratonach. - Teraz jestem w Londynie i pracuję na budowie - informuje. - Mam dość już tego swojego kraju, gdzie zniszczono mi karierę. Do domu wrócę najwcześniej za dwa lata.
Kuryło to znana postać nie tylko w regionie, ale też w całym kraju. Mieszkaniec wsi Pruska Wielka pod Augustowem ma na swoim koncie wiele wypraw w różnych intencjach: pokoju, zdrowia, czy miłości. W sierpniu tego roku pobiegł do Grecji, by wziąć udział w ultramaratonie. Ale nim wyruszył w drogę, wywołał wielki skandal. W Augustowie, do bramy schroniska dla bezdomnych psów przywiązał bowiem i pozostawił na blisko 40-stopniowym upale swoją ciężarną sukę. Dzień później tłumaczył nam, że musiał tak zrobić. Nie mógł zabrać psa ze sobą, ponieważ biegnie poboczem ruchliwych dróg i nie mógł też zostawić zwierzęcia w domu. Był tam jeszcze jeden czworonóg.
- Nie miałem wyjścia - przekonywał. - Poza tym, schroniska po to właśnie są, by opiekować się zwierzętami.
Kuryło deklarował też, że jak wróci z maratonu, to zabierze Sarę do domu. - Nic jej się nie stanie, jak posiedzi tam kilka tygodni - argumentował.
W tym miesiącu skierujemy wniosek o ukaranie do sądu, który podejmie ostateczną decyzję.
Radosław Jasiński, Prokurator Rejonowy w Augustowie
Sprawą, na wniosek zbulwersowanych pracowników schroniska, zainteresowała się augustowska prokuratura. Śledczy uznali, że pozostawienie Sary w tak potwornym upale to nic innego, jak znęcanie się. Kuryło usłyszał więc zarzut. Zaraz po tym zaproponował śledczym, żeby kończyli postępowanie. Chce bowiem dobrowolnie poddać się karze.
- To kosztowna sprawa - mówił nam wczoraj. - Zapłacę pewnie ze dwa tysiące grzywny, albo i więcej. Ale trudno. Nie chcę już dłużej tego ciągnąć. Tym bardziej że zacząłem nowe życie i nie ma ono nic wspólnego ze sportem.
Kuryły nie interesuje już co dzieje się z Sarą. Dodajmy, że porzucony przez niego pies wciąż przebywa w schronisku.
- Wprawdzie interesowało się nim kilka osób, ale do czasu prawomocnego zakończenia prokuratorskiego postępowania suka stanowi dowód rzeczowy - wyjaśnia Przemysław Chmielewski, pracownik schroniska. - Później będziemy poszukiwać Sarze nowego domu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?