Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PKO Ekstraklasa. Legia jest blisko mistrzostwa, a Jagiellonia gra o podium i puchary. Na pewno będzie ciekawie

Mariusz Klimaszewski
Mariusz Klimaszewski
W Warszawie Jagiellonia przegrała 0:4. Teraz czas na rewanż
W Warszawie Jagiellonia przegrała 0:4. Teraz czas na rewanż Adam Jankowski
W środę, o godz. 20.30 na Stadionie Miejskim w Białymstoku Jagiellonia podejmie aktualnego lidera PKO Ekstraklasy i głównego kandydata do mistrzostwa drużynę Legii Warszawa. Po raz pierwszy w stolicy Podlasia na trybunach stadionu zasiądą kibice, będzie ich około 5400 (25 procent pojemności obiektu).

Piłkarze Jagiellonii Białystok mają już tylko iluzoryczne szansę, by dogonić liderującą Legię Warszawa. Zresztą legioniści mają na wyciągnięcie ręki kolejny tytuł mistrzowski. Żółto-Czerwoni walczą jednak o podium i prawo gry o europejskie puchary. W tabeli białostoczanie zajmują piąte miejsce, a strata do drugiego miejsca, na którym są piłkarze Piasta Gliwice, wynosi zaledwie 6 punktów.
Mecz Jagiellonii z Legią Warszawa rozpocznie się w środę o godz. 20.30 na Stadionie Miejskim przy ul. Słonecznej.

Przypomnijmy, że po raz pierwszy w Białymstoku na trybunach będą mogli zasiąść kibice, w liczbie około 5400, czyli dwudziestu pięciu procent pojemności obiektu. – Pierwszy mecz w domu z fanami. Na pewno nam pomogą. Żałuje jedynie, że nie będzie, tak jak wcześniej, bo z pewnością przyszłoby 20 tysięcy ludzi. Ale pięć tysięcy również będzie dobre i jestem pewien, że pomogą drużynie przez 90 minut – mówi trener Iwajło Petew.

W ostatnim meczu, już pod wodzą bułgarskiego szkoleniowca Jagiellonia przegrała przy Łazienkowskiej z Legią 0:4.
– Daliśmy wówczas Legii zbyt dużo swobody, a nasza gra nie była zvyt dobra, popełnialiśmy proste błędy. Nie patrzymy jednak w przeszłość, a skupiamy się na środzie. Mam nadzieję, że pokażemy nasze dobre oblicze – mówi Petew.

– Gramy z Legią. Wszyscy wiedzą jaka jest to drużyna. Wiem, że nie będzie łatwo. Musimy dać z siebie wszystko, by pokazać dobrą grę. Ponadto musimy walczyć o trzy punkty, nie patrząc na klasę rywala. Taki jest nasz cel. Wiem, że nie będzie łatwo, ale mamy szansę.

– Nie mamy nic do stracenia, a możemy tylko zyskać – twierdzi przed dzisiejszym spotkaniem czeski skrzydłowy Tomas Prikryl.
– Legia ma mocny zespół. To oni będą chcieli dłużej utrzymywać się przy futbolówce. Być może dla nas to lepiej, gdy rywal jest przy piłce, a my możemy poczekać na swoje okazje w kontrataku. Chcemy jak najlepiej przygotować się do tego meczu i zrobić możliwie jak najwięcej dobrego na boisku, a przede wszystkim zdobyć punkty – kończy Prikryl.

W naszym zespole zabraknie Bartosza Kwietnia i jeszcze kontuzjowanego Dejana Ilie-va (kontuzje).
Natomist Legia jest mocno osłabiona. Lider w Białymstoku wystąpi bez Marko Vesovicia, Jose Kante, Vamary Sanogo (kontuzje) czy Ivana Obrado-vicia (rezerwy).

Do kadry raczej nie zostaną też włączeni Radosław Cierzniak z Williamem Remym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: PKO Ekstraklasa. Legia jest blisko mistrzostwa, a Jagiellonia gra o podium i puchary. Na pewno będzie ciekawie - Kurier Poranny

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna