Ponad 80 cudzoziemców mieszkających w łomżyńskim ośrodku dla uchodźców musi znaleźć sobie nowe lokum. Dokładną datę zamknięcia placówki poznamy jutro. Nieoficjalnie pada data 4 listopada. Ci, którzy do tego dnia nie wynajmą mieszkania, zamieszkają w ośrodku w Czerwonym Borze.
A wiele wskazuje na to, że nie wszystkie z 25 rodzin znajdą dach nad głową. Powód? Ogłoszeń wynajmu jest niewiele, a łomżyniacy niechętnie wynajmują cudzoziemcom. Ci, którzy się na to zdecydują, liczą sobie krocie nawet za lokale o bardzo niskim standardzie.
Wilgoć i grzyb na ścianach
- Mieszkam z mężem, 6-letnią córką i 4-letnim synem w jednym pokoju - opowiada Aza Mudarova, która od pięciu lat mieszka w Łomży i dwa miesiące temu wynajęła pokój w prywatnym domu jednorodzinnym. - Ten pokój to dla nas sypialnia i kuchnia. Tu śpimy i gotujemy.
W budynku mieszkają także inne czeczeńskie rodziny. Podobnie rodzina Azy także w niewielkich pokojach. Do dyspozycji mają jedną łazienkę. Nie mają ciepłej wody. Nie ma też ogrzewania. Jest wilgoć, a na ścianach pojawia się pleśń.
- Za ten pokój płacę miesięcznie 350 zł plus opłatę za elektryczność, wodę i wywóz śmieci - wylicza Aza. - W tym miesiącu właściciel zażądał 580 zł, bo jak twierdzi zużyliśmy bardzo dużo prądu. Rachunku z elektrowni pokazać nie chce. Dla nas to ogromna suma, bo na całą moją rodzinę mam zaledwie 800 zł.
W podobnej sytuacji jest wiele czeczeńskich rodzin.
- Niestety ludzie niechętnie wynajmują mieszkania cudzoziemcom, a jak już się zdecydują to żądają dużo wyższych opłat - przyznaje Satsita Khumaidova pracująca w łomżyńskim oddziale Fundacji Ocalenie, działającej na rzecz integracji. - Pomagamy jak możemy w znalezieniu wolnych mieszkań, ale cudów nie zdziałamy. Miasto także nie ma pustych lokali.
Wokół tylko ciemny las
Rodziny na życie poza ośrodkiem z Urzędu ds. Cudzoziemców otrzymają: jedna osoba samotna 25 zł dziennie, rodzina dwuosobowa 20 zł, trzyosobowa 15 zł, a czteroosobowa i liczniejsze po 12,5 zł dziennie na każdego członka rodziny.
- Po zamknięciu łomżyńskiej placówki rodziny zamieszkają w ośrodku Czerwonym Borze - mówi Kamil Kamiński z Ocalenia. - Mam nadzieję, że będzie ich niewiele.
Dla wszystkich to bardzo zła wiadomość. Do miejscowości odległej od Łomży o 15 km tylko dwa razy dziennie przyjeżdża autobus. Do drogi łączącej Łomżę i Zambrów trzeba przejść pieszo ok. 3 km.
- A przecież dzieci chodzą do łomżyńskich szkół - zauważa Kamiński. - Poza tym nie może tam być mowy o integracji, bo ośrodek położony wśród lasów obok zakładu karnego, nie daje takiej szansy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?