Zbierają się tu nie tylko bezdomni oraz amatorzy różnego rodzaju używek, ale także młodzież. Dzicy lokatorzy byli już sprawcami dwudziestu pożarów, do jakich doszło od początku roku. Podobna sytuacja miała miejsce również w ubiegłych latach.
Jeden z takich budynków znajduje się przy ul. Noniewicza, za domem handlowym Wigry. Z wejściem do środka nie ma problemu, bo nieproszeni goście wyważyli drzwi.
- Kiedyś przychodzili tu nawet dilerzy narkotyków - twierdzi zastępca komendanta straży pożarnej Dariusz Siwicki, który mieszka po sąsiedzku.
Upatrzyli sobie też drewnianą chałupę przy ul. E. Plater. Do zaprószenia ognia doszło ostatnio w budynkach przy Łanowej, Polnej, Wigierskiej, na skrzyżowaniu ulic Żeromskiego i Noniewicza.
- W niektórych budynkach pali się po kilka razy - dodaje Dariusz Siwicki. - Taka sytuacja miała miejsce m.in. w gmachu po przedszkolu przy ulicy Klonowej, które było parę razy podpalane, aż w końcu spłonęło doszczętnie.
Kilka lat temu w wyeksploatowanym wagonie na bocznicy kolejowej spaliła się jedna osoba. Dwie trafiły do szpitala.
Ostatnio nie było tak drastycznych przypadków, ale mogą się zdarzyć w każdej chwili.
- Straż miejska codziennie sprawdza cztery budynki w centrum miasta - informuje komendant Grzegorz Kosiński i przyznaje, że strażnicy nie są w stanie upilnować wszystkiego. - Nawet jak zamurujemy okna, to bezdomni wydłubują cegły.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?