Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Plaga porzuconych psów. Ludzie pakują je do śmietników, albo przerzucają przez płoty

Helena Wysocka [email protected]
sxc.hu
Augustowianin wyrzucił psa przed bramą schroniska. Dzisiaj właściciel azylu złoży zawiadomienie do prokuratury.

Monitoring zarejestrował numery rejestracyjne auta - mówi prowadzący przytułek Andrzej Chmielewski. - Z ustaleniem właściciela czworonoga nie będzie więc problemu.

W końcu minionego tygodnia, wieczorem, pracownicy schroniska dla bezpańskich zwierząt w Żarnowie (gm. Augustów) zauważyli, jak przed bramą wjazdową zatrzymuje się seat. Jego właściciel otworzył drzwi, wyrzucił na zewnątrz niewielkiego czworonoga i odjechał z piskiem opon. Myli się, jeśli sądzi, że pozbył się problemu. Wręcz przeciwnie, czeka go teraz postępowanie karne za znęcanie się nad zwierzętami.
- Właściciel psa prawdopodobnie nie miał pojęcia, że zamontowaliśmy kamery - dodaje Chmielewski.- A zrobiliśmy to celowo, ponieważ takich sytuacji jest bardzo wiele.

Pracownicy schronisk działających w naszym regionie mówią, że nie ma dnia, aby ktoś nie pozbył się swojego psa.
- Ludzie przerzucają zwierzęta przez płoty, niejednokrotnie łamiąc im z tego powodu łapy, albo pozostawiają w kartonikach przed bramą - przyznaje Bogdan Lauryn, właściciel azylu w Suwałkach.

Pracownicy białostockiego przytułku mówią, że niedawno, na swojej stronie internetowej zamieszczali prośbę do mieszkańców miasta, aby nie przywiązywali psów do bramy, która jest otwierana na pilota. To powoduje bowiem, że konstrukcja ciągnie zwierzęta po betonowych płytach. Zanim pracownicy schroniska usłyszą przeraźliwy pisk, albo zobaczą zwierzę, jest już obdarte ze skóry.
- Wybieramy szczeniaki ze śmietników, wyłapujemy porzucone psy w lasach - dodają rozmówcy. - Ludzie pozbywają się także zwierząt rasowych. Nieraz bywa tak, że sukę wyrzucają na śmietnik, a pozostawiają sobie szczeniaka.

W Suwałkach kilka dni temu działacze z fundacji "Zwierzęta Niczyje" zaopiekowali się psem, który przez kilka dni siedział przy latarni. - Przywiązany był i smyczą, i sznurkiem - informuje Katarzyna Walijewska z fundacji. - Widać właściciel chciał mieć pewność, że czworonóg się nie uwolni.
Łukasz Balcer, prezes Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami mówi, że jest kilka sezonów na wyrzucanie psów.
- Teraz ludzie pozbywają się bożonarodzeniowych prezentów - dodaje. - Niebawem będą wyrzucać zwierzęta z domów, ponieważ utrudniają wakacyjne wyjazdy. A później pozbędą się tych, które uatrakcyjniały urlopy.

Porzucenie psa jest traktowane, jak znęcanie się nad zwierzętami. A za to grozi do 2 lat więzienia.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna