Co roku pracownicy Sanepidu natrafiają na wiele takich przypadków.
To ta służba dba o to, aby nasze dzieci jednego dnia zbyt się nie przemęczały, a drugiego miały labę.
- W każdej placówce oświatowej jesteśmy raz w roku - mówi Hanna Kimszal z suwalskiego Sanepidu. - Dokonywana jest kompleksowa kontrola. W jej ramach sprawdzamy też plany lekcji.
Zastrzeżenia kontrolerzy mają bardzo często.
- Plany są w wielu przypadkach ułożone wręcz fatalnie - twierdzi H. Kimszal. - Konstruuje się je przede wszystkim pod nauczycieli. A ci mają parę godzin w jednej szkole, parę w drugiej, dorabiają też w trzeciej. Trzeba to tak poukładać, aby wszędzie zdążyli.
Ale to nie jest żadne tłumaczenie. Przepisy są jasne: plan lekcji ma być dobry przede wszystkim dla uczniów. Zajęcia muszą być rozłożone równomiernie.
Sytuacja, gdy jednego dnia dzieci z tej samej klasy mają trzy lekcje, a drugiego - siedem, jest niedopuszczalna. Nie mogą też np. w poniedziałek zaczynać o godz. 8, a we wtorek - o godz. 12. Dwie lekcje z tego samego przedmiotu w ciągu dnia dopuszczalne są jedynie w odniesieniu do jęz. polskiego i matematyki. Zaleca się też, by mniej zajęć było w poweekendowe poniedziałki i przedweekednowe piątki.
Kontrole Sanepidu zwykle okazują się skuteczne. Dyrektorzy szkół, choć niechętnie, bo przygotowanie rozkładu zajęć, to czasochłonna praca, zmieniają plany.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?