Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po co nam ten prezes

Ewa Sznejder, ask [email protected]
Jerzy Brodziuk (na pierwszym planie po lewej) i Zbigniew Lipski (z prawej, w głębi), w poprzedniej kadencji mieli ten sam problem
Jerzy Brodziuk (na pierwszym planie po lewej) i Zbigniew Lipski (z prawej, w głębi), w poprzedniej kadencji mieli ten sam problem
Łomża. - Czy prezesi spółdzielni mogą być radnymi? - zapytał przewodniczący Rady Miejskiej Łomży wojewodę podlaskiego. - To próba pozbycia się filarów opozycji - komentują zainteresowani.

Przewodniczący Wiesław Grzymała chce, aby wojewoda podlaski Jan Dobrzyński wyjaśnił, czy zgodne z przepisami ustawy o samorządzie gminnym jest sprawowanie mandatu radnego przez prezesa spółdzielni mieszkaniowej. Chodzi o zapis, że radny nie może prowadzić działalności z wykorzystaniem mienia gminy, a spółdzielnie mają w wieczystym użytkowaniu grunty, na których stoją bloki.
- Znowu? - nie może się nadziwić Jerzy Brodziuk, wiceprezes Łomżyńskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, który w radzie zasiada już czwartą kadencję. - Zawsze po wyborach wraca ta sprawa, myślałem, że jest już dla wszystkich jasna.
Spółdzielnia to nie fabryka
Sprawa dotyczy dwóch wieloletnich radnych: wiceprezesa ŁSM Jerzego Brodziuka i Zbigniewa Lipskiego, prezesa Spółdzielni Mieszkaniowej Perspektywa. Obaj znaleźli się już "pod lupą“ kilkakrotnie. Za każdym razem wojewoda pozostawiał radnym decyzję, czy ich działalność zawodowa koliduje z funkcją radnego.
- Są dwie sprzeczne ze sobą wykładnie prawne - tłumaczy Jan Jarota, poseł, przewodniczący Rady Miejskiej poprzedniej kadencji. - Zajmowałem się sprawą, ale rada nie zaproponowała wygaszenia mandatów. Spółdzielnia mieszkaniowa to nie działalność produkcyjna w wynajmowanych od gminy pomieszczeniach.
Obaj zainteresowani odbierają decyzję obecnego przewodniczącego jako próbę wyeliminowania najbardziej aktywnych radnych opozycji. Obaj należą do Samorządowego Porozumienia Łomży, komitetu, który w ostatnich wyborach poparł prezydenta Jerzego Brzezińskiego. PO, PiS, Solidarna Łomża i LPRpostawiły na zblokowanie list i posła Lecha Kołakowskiego i w Radzie Miejskiej uzyskały większość. SPŁ ma tylko sześć mandatów.
- Przewodniczący nie chce w radzie żadnej opozycji - komentuje Brodziuk. - A ten zapis jest wykorzystywany tam, gdzie radni są niewygodni. To narzędzie polityczne. Jeśli się po nie sięga, to dowód, że chce się budować jakiś niezdrowy układ polityczny, który ma rządzić miastem.
- To żenujące - nie kryje dezaprobaty Lipski. - Przewodniczący jeszcze się nie nauczył samorządności, a już wprowadza zamęt. Ale niech nie myśli, że ja się poddam. Mam opinię kancelarii sejmu i wyroki sądowe z innych samorządów.
Przewodniczący Grzymała twierdzi, że po raz pierwszy jest radnym i chciał, aby wszystko było zgodnie z prawem.
- Jak ktoś się poczuł urażony, to przepraszam - mówi. - Ja przecież chcę współpracy, nie konfliktów.
Mandat tylko dla bezrobotnego
Podobne problemy miały i inne samorządy. Radni powiatu kolneńskiego poprzedniej kadencji ponad rok walczyli o utrzymanie mandatu radnego Roberta Niedźwieckiego, ginekologa, który prowadził prywatną praktykę w pomieszczeniach należących do szpitala. Wojewoda kazał mandat wygasić, radni tego nie zrobili, a kiedy wydał zarządzenie w tej sprawie, rada wykorzystała całą sądową procedurę odwoławczą. Po ponad rocznej batalii radny Niedźwiecki stracił mandat. W ostatnich wyborach został ponownie wybrany do rady powiatu kolneńskiego. Prywatną praktykę prowadzi, ale już nie w gabinetach należących do szpitala.
W Radzie Miasta Zambrowa zasiadał dawniej prezes Zambrowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Jego kolegom nie przyszło do głowy, że nie powinien być radnym.
- Tu trzeba zdrowego rozsądku - twierdzi Zbigniew Korzeniowski, przewodniczący rady już trzecią kadencję. - Mieliśmy też taksówkarza, który miał w swoim mieszkaniu komunalnym zarejestrowaną firmę. Mieliśmy go pozbawić mandatu? Jak się tak podchodzi do sprawy, to radnymi powinni być chyba tylko bezrobotni.
Najbardziej spektakularny przykład trudności z interpretacją ustawy o samorządzie pochodzi z Sejn. Tamtejszy radny opozycji, prezes spółdzielni mieszkaniowej, został pozbawiony mandatu i mimo że odwołał się do NSA, wojewoda zarządził wybory uzupełniające. Gdy sąd uznał, że prezes stracił mandat bezprawnie, jego miejsce w radzie było zajęte. Wrócił do rady z dodatkowym mandatem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna