Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PO i SLD boją się wygranej PiS. Wystawią wspólnego kandydata na prezydenta?

(tom)
Rozmowy są zaawansowane.

Tomasz Kubaszewski, komentarz:

Tomasz Kubaszewski, komentarz:

Czy tu chodzi o kasę?
Przyszły prezydent Suwałk nie może odcinać kuponów od tego, co już zostało zrobione, lecz będzie musiał ostro wziąć się do roboty. Bo miasto musi się rozwijać, a jednocześnie spłacać zaciągnięte wcześniej długi. Powinien też przyjrzeć się dokładnie wydatkom z samorządowej kasy, zastanowić się, czy rozdawane na prawo i lewo nagrody finansowe są zasadne, przeanalizować sensowność kumulowania dyrektorskich stanowisk w miejskich instytucjach. Można tymczasem odnieść wrażenie, że w rozmowach na temat wspólnego kandydata na urząd prezydenta chodzi tylko i wyłącznie o to, żeby zachować status quo i, ewentualnie, dopuścić do pełnego tysięcy złotych tortu niektórych działaczy PO. Z punktu widzenia osób, które całą swoją karierę zawdzięczają Józefowi Gajewskiemu trudno się dziwić. Wszak lepiej mieć te siedem, czy osiem tysięcy miesięcznie na rękę, niż je stracić. Ponoć jednak, jak mówią liderzy PO czy SLD, partiom tym chodzi o coś więcej. Gdyby to była prawda, to każde z tych ugrupowań wystawiłoby własnego kandydata z programem, który mieszkańców powali z nóg.

Jednego kandydata na stanowisko prezydenta Suwałk chcą wystawić rządzące miastem ugrupowania, w tym SLD oraz Platforma Obywatelska.

Włodzimierz Marczewski, przewodniczący rady miejskiej przyznaje, że rozmowy są bardzo zaawansowane. Do ustalenia pozostało praktycznie to, z jakiej listy ten kandydat ma startować.

- To ma jednak zasadnicze znaczenie - mówi Józef Kimera, szef SLD. - Bo taka osoba automatycznie "ciągnie" całą listę i dzięki temu można wprowadzić więcej osób do rady miejskiej.

O to samo chcieliśmy wczoraj zapytać Annę Naszkiewicz, szefową suwalskim struktur PO, ale... zrejterowała. Najpierw poprosiła o kontakt za godzinę, a potem już telefonu nie odbierała.

- Owszem, chcemy wystawić wspólnego kandydata, ale przede wszystkim z ugrupowaniem, które najbliżej związane było z Józefem Gajewskim - tłumaczy natomiast poseł PO Leszek Cieślik. - Jeśli zaś SLD chce się do tego dołączyć, to możemy rozmawiać.

Nie wiadomo, jakie ugrupowanie taki kandydat miałby reprezentować. Zdaniem Józefa Kimery, do zaakceptowania jest jedynie taka sytuacja, gdy stworzy własny komitet wyłącznie na potrzeby wyborów prezydenckich, a poszczególne środowiska go poprą.

Kimera nie wyklucza, że SLD zgłosi ostatecznie własnego kandydata na prezydenta miasta.
- My też cały czas taką możliwość rozważamy - dodaje poseł Cieślik.
Gdyby wszyscy się dogadali, najbardziej prawdopodobnym kandydatem jest Czesław Renkiewicz, zastępca prezydenta miasta.

Ostateczne rozstrzygnięcia mają zapaść najpóźniej do końca tego miesiąca. Możliwa jest więc sytuacja, że o fotel prezydenta Suwałk ubiegało się będzie tylko dwóch kandydatów z realnymi szansami na wybór. Jednego wystawi PiS, drugiego - wszyscy pozostali. Ostateczny termin zgłaszania kandydatów minie w październiku.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna