Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prawdziwa sztuka nocy się nie boi

/dota/

Wdeptane w posadzki gumy do życia i kilku pijanych to małe problemy, biorąc pod uwagę tysiące zwiedzających, którzy w nocy z 1 na 2 lipca przeszli przez kieleckie muzea.

Pracownicy wszystkich placówek kultury, które otworzyły podczas "Białej Nocy" swoje drzwi przed kielczanami zgodnie twierdzą, że liczba chętnych ich zaskoczyła. Nie oczekiwali tak wysokiej frekwencji. Już pół godziny przed rozpoczęciem "Białej Nocy" przed muzeami ustawiały się długie kolejki. Przez Muzeum Zabawkarstwa przeszło w ciągu pięciu godzin prawie tysiąc osób, podobnie było w Pałacyku Zielińskiego. Wystawę w "Domu Praczki" obejrzało bez mała 1300 osób, natomiast rekordy, jeżeli chodzi o frekwencję pobili zwiedzający pałac biskupów krakowskich - ponad 2000 osób.

Ludzie skorzystali z szansy na darmowe obejrzenie wystaw, za które normalnie trzeba zapłacić. Ale nawet Galeria Fotografii na Plantach, gdzie codziennie można bezpłatnie podziwiać prace artystów, przyciągnęła tłumy zainteresowanych. Z frekwencji zadowoleni byli także pracownicy kina "Moskwa". Na film "Między słowami" przyszło ponad 100 osób. Odwiedzający kino są już przyzwyczajeni do nocnych seansów, ponieważ tu od pewnego czas organizowane są wieczorne przeglądy tematyczne.

Założeniem organizatorów Białej Nocy było przyciągnięcie kielczan do miejskich placówek kulturalnych. Udało się to, niestety, jednorazowo. Janina Małys z pałacu biskupów nie zauważyła, by teraz trafiało tu więcej mieszkańców Kielc.

- Nadal większość zwiedzających to przyjezdni z innych miast, wielu obcokrajowców. Kielczanie najczęściej przychodzą tylko z rodzinami, które spędzają u nich wakacje.

Podobne zdanie ma większość pracowników muzeów. Nie zaprzeczają jednak, że jest to dobra forma reklamy, a zainteresowanie ucieszyło. Pozytywnie akcję ocenia Aneta Bąk, kustosz Muzeum Zabawkarstwa.

- Jest to dla nas duża promocja, przyczyniła się do wzrostu świadomości kielczan, że taka placówka istnieje. Wielu z nich niestety nawet o nas nie wie.

Akcja ucieszyła też samych kielczan. Najlepiej świadczą o tym wpisy umieszczone w Księdze Pamiątkowej w "Domu Praczki". Jeden ze zwiedzających napisał: "Bardzo mi miło, że w Kielcach coś takiego zorganizowano. Świetny pomysł i myślę, że częściej powinny być wystawy tego typu", zaś Ania z Małgorzatą wyznały: "Przyszliśmy tutaj dzięki »Białej Nocy«. Pięknie". Niektórzy narzekali, że Galerię "Winda" zamknięto tuż po północy, za wcześnie, bo nie zdążyli jej zwiedzić.

"Biała Noc" w Kielcach była zorganizowana po raz pierwszy. Choć pomysł zdobył uznanie, pracownicy placówek kulturalnych wskazują na pewne problemy, które trzeba wziąć pod uwagę przy następnej takiej imprezie. Zmieniona musi być zasada zwiedzanie muzeów i galerii.

- Wpuszczenie do wnętrza obiektów strumienia ludzi wiąże się z niebezpieczeństwem uszkodzenia eksponatów. Oglądających trzeba będzie wprowadzać mniejszymi grupami - mówi Agnieszka Orłowska, kurator wystawy w "Domu Praczki". Dobrze też byłoby przed muzeami umieścić mapy z zaznaczonym otwartymi obiektami, aby zainteresowani nie musieli błądzić - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie