Nowe połączenie bazuje na obecnym już w rozkładzie jazdy pociągu TLK Branicki. W tej chwili jeździ on z Gdyni do Krakowa przez Białystok. 1000 kilometrów pokonuje w nieco ponad 14 godzin. W Warszawie jest po prawie dziesięciu! W nowym rozkładzie ma zmienić trasę. I jechać do stolicy jeszcze dłużej!
Szacuje się, że pokonanie odległości z Warszawy do Gdyni zajmie nowemu Branickiemu... 12 godzin. Bo zamiast przez Korsze pojedzie przez Szczytno i Pisz, a z Białegostoku nie przez Łapy, ale nową trasą przez Bielsk i Hajnówkę.
Trasa pociągu w nowym rozkładzie
- Warszawa
- Siedlce
- Siemiatycze
- Czeremcha
- Hajnówka
- Bielsk Podlaski
- Białystok
- Ełk
- Biała Piska
- Pisz
- Ruciane Nida
- Szczytno
- Olsztyn
- Iława
- Malbork
- Tczew
- Gdańsk
- Sopot
- Gdynia
- Dlatego nazwaliśmy to połączenie Włóczęgą Wschodu - przyznaje Stanisław Biega, członek zarządu Centrum Zrównoważonego Transportu. To właśnie Centrum natrafiło na ślad nowego połączenia w planowanym rozkładzie jazdy. Według jego wyliczeń nietypowy pociąg ma jechać nawet 12 godzin. Przede wszystkim - z powodu nowej trasy. I z ograniczeniami prędkości na niektórych odcinkach.
Bo o ile pociąg może wyruszyć z Warszawy z prędkością nawet 160 km na godzinę, to już od Siedlec prędkość będzie stale spadać. A to dlatego, że między Siedlcami a Hajnówką obowiązuje ograniczenie prędkości do 80 kilometrów. Potem jest nowiutki odcinek - prace są tu już na ukończeniu - między Hajnówką a Lewkami. Prędkość konstrukcyjna zapowiadana przez PKP Polskie Linie Kolejowe SA. ma tu wynieść 100 km na godzinę.
- Ale według naszych informacji pociąg będzie jechał tu znacznie wolniej, bo raptem 60 km na godzinę - twierdzi ekspert.
Problemów widzi zresztą więcej. Bo 12-godzinna podróż związana jest również z tym, że lokomotywa miałaby być zmieniana w składzie aż... czterokrotnie. Pierwszy raz - już w Siedlcach. Na spalinówkę. Potem w Białymstoku - z powodu zmiany kierunku jazdy.
- To kolejne cenne minuty. Szacujemy, że taka operacja może trwać od kilkunastu do nawet 25 minut - mówi Stanisław Biega.
To wcale nie koniec, bo znów w Ełku trzeba zamienić elektryczną lokomotywę na spalinową. Ostatnia taka operacja musi zostać przeprowadzona w Olsztynie. Łatwo obliczyć, że na samych zmianach lokomotywy podróżni stracą nawet 1,5 godziny.
Czytaj też:Pociąg Białystok - Waliły znowu jeździ. I tak prawie do końca września (zdjęcia)
Po co więc takie połączenie?
Podejrzewam, że ktoś się zreflektował, że potrzebny jest taki pociąg. Bo tory są wyremontowane, a żaden nie jeździ. I wymyślił sobie, że pójdzie tędy dalekobieżny - mówi Stanisław Biega.
Dotyczy to przede wszystkim nowych inwestycji. Choćby Hajnówka - Lewki czy Pisz - Ełk. W tym ostatnim przypadku wydano około 290 mln złotych na remont, a jeżdżą tu tylko dwie pary pociągów. W sumie Włóczęga Wschodu ma przejeżdżać aż przez 6 powiatów, przez które dotąd nie przejeżdżała kolej dalekobieżna.
- Czegoś takiego w życiu tu nie było - przyznaje Jerzy Sirak, burmistrz Hajnówki. Bo to jego miejscowość zyska najwięcej. Już zastanawia się, jak przywitać pociąg pośpieszny na dworcu. - Na pewno będzie feta.
Burmistrz przypomina, że miasto niedawno przejęło dworzec kolejowy od PKP. - Chcemy go wyremontować, tak by stał się wizytówką - dodaje. Wierzy, że z nowego połączenia będą korzystać mieszkańcy jego miasta. - Na pewno. Każdy będzie chciał pojechać nad morze, wielu ma tam znajomych. No i podróż do Białegostoku nam się skróci.
Czytaj koniecznie: Od stycznia na trasę Białystok - Hajnówka wracają bezpośrednie pociągi pasażerskie. Ostatni pokonał tę trasę w latach 90. ubiegłego wieku
Bo wreszcie nie trzeba będzie jeździć z przesiadką. Tylko tutejsi podróżni wiedzą, jaka to udręka. Teraz podróż 107-kilometrową okrężną trasą z przerwą w Czeremsze trwa prawie 3 godziny. Po uruchomieniu nowego rozkładu podróż skróci się do nieco ponad 70 kilometrów. I oprócz Włóczęgo Wschodu mają tędy jeździć pociągi osobowe. Według zapowiedzi Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podlaskiego - nawet 6.
Kiedy zacznie obowiązywać nowy rozkład jazdy? Tradycyjnie staje się to w grudniu. PKP Intercity nie informuje o szczegółach.
- Prace nad rozkładem na sezon 2020/2021 nadal trwają. O jego założeniach będziemy informować media jesienią - napisała nam jedynie Anna Zakrzewska z biura prasowego spółki.
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?