Sytuacja w spółce PKP Przewozy Regionalne jest po prostu chora - nie przebiera w słowach Jerzy Grodzki, przewodniczący "Solidarności" podlaskiego zakładu PKP PR. - Ani minister ani inne podmioty nie są zainteresowane, żeby tą sprawę wyjaśnić. Ofiarami są natomiast ludzie. Straszy się ich nie wypłaceniem pensji i zwolnieniami. Jeśli tak się stanie to przywieziemy kamienie ze śląska i będziemy ich tłuc normalnie jak psów.
Spółka PKP PR, którą w grudniu ub. roku PKP S.A. przekazała samorządom, miała być oddłużona. Tymczasem zobowiązania Przewozów Regionalnych w stosunku do PKP InterCity wynoszą już 89 mln zł. Komornik zablokował konta celem zabezpieczenia wierzytelności. W rezultacie rada nadzorcza spółki PKP PR zobowiązała zarząd do przygotowania jak najszybciej wniosku o ogłoszenie upadłości.
- W tej chwili spółka analizuje wszelkie rozwiązania przewidziane prawem - mówi Piotr Olszewski rzecznik PKP Przewozy Regionalne. - Z uwagi na fakt, że roszczenie PKP InterCity jest przedwczesne (wcześniejsza ugoda wprowadziła bowiem system rozliczeń rocznych - przyp. red.), spółka wniosła o uchylenie zastosowanego zabezpieczenia i odblokowanie swoich rachunków bankowych. Nie został on jednak do tej pory rozpatrzony.
Jeśli ten stan się przeciągnie skutki mogą być katastrofalne. Pod znakiem zapytania stoi los kilkudziesięciu tysięcy pracowników w całym kraju. Jeśli PKP InterCity nie podpisze umowy na usługi rewidenckie (przeglądu technicznego taboru) już za tydzień wypowiedzenia może otrzymać 50 osób z podlaskiego zakładu.
- Za tego typu usługi, które od początku roku świadczymy bez umowy, musieliśmy już wystawić faktury na podstawie wcześniejszych ustaleń, ponieważ nie możemy się doprosić o umowę - wypowiedział się na łamach "Rynku Kolejowego" Tomasz Moraczewski, prezes spółki PKP Przewozy Regionalne. - Rozważamy również możliwość zawieszenia świadczenia tych usług, bo to jest duża kwota, ponad 20 mln zł. W związku z tym automatycznie nasze zobowiązania wobec PKP Intercity spadną do około 70 mln zł.
Komitet strajkowy, jaki zawiązał się pod koniec ub. tygodnia, wysunął postulat niezwłocznego zawarcia paktu gwarancji pracowniczych, pełnej i terminowej wypłaty wynagrodzeń oraz respektowania ustaleń wynikających z wcześniej podpisanych zobowiązań. Na ich spełnienie zarząd ma 14 dni.
- Środki, które wypłacamy w ramach dotacji do przewozów regionalnych nie zostały zablokowane przez komornika - uspokaja Ignacy Jasionowski, w-ce marszałek woj. podlaskiego. W dalszym ciągu dp zakładu trafia co miesiąc 1/12 z 15,5 mln zł przeznaczonych na dofinansowanie. - 9 listopada odbędzie się walne zgromadzenie wspólników, czyli przedstawicieli wszystkich województw. Ale nie sądzę, żeby ten wniosek zyskał poparcie. Bo ta spółka nie może zostać zlikwidowana - dodaje na koniec w-ce marszałek.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?