Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podaruj Adasiowi życie! Szukamy dawcy szpiku. Pomóż 3-latkowi!

Hanka Sowińska [email protected] tel. 52 326 31 33
Adaś czeka na "bliźniaka”. Szpik od dawcy niespokrewnionego to dla niego szansa na życie. Każdy może mu pomóc. I innym czekającym na przeszczep
Adaś czeka na "bliźniaka”. Szpik od dawcy niespokrewnionego to dla niego szansa na życie. Każdy może mu pomóc. I innym czekającym na przeszczep ze zbiorów prywatnych
- Adasiu, co byś zrobił, gdybyś był zdrowy? Dziecko chwilę milczy. - Tak całkiem zdrowy? - pyta z niedowierzaniem. - Tak, tak całkiem - przytakuje matka. - Poszedłbym do przedszkola. Tam jest mnóstwo zabawek i są inne dzieci.

Współpraca Komunikacji Plus i Kolei Dolnośląskich nagrodzona...

Zostań dawcą szpiku

Przeczytaj jak przebiega rejestracja i przeszczep szpiku kostnego

Dzień Dawcy Szpiku
we Włocławku
Adaś Lewandowski to synek naszej redakcyjnej koleżanki. Zanim zachorował, jego mama Joanna pomagała Czytelnikom "Pomorskiej". Teraz sama prosi o wsparcie. Nie dla siebie - dla Adama i innych ciężko chorych dzieci.
Dzięki sugestiom prof. Mariusza Wysockiego nawiązaliśmy kontakt z Fundacją DKMS Baza Dawców Komórek Macierzystych Polska (w jej rejestrze figuruje już prawie 137 tys. potencjalnych dawców). Na początku lipca organizujemy Dzień Dawcy Szpiku we Włocławku, skąd Adaś pochodzi. Może się okazać, że wśród osób, które trafią do bazy, nie będzie nikogo genetycznie podobnego do Adasia, ale np. do jakiejś Krysi, Darka czy Mikołaja. Do kogoś, kto czeka na życie. To też będzie cud. Rejestrując się jako potencjalni dawcy pomogą im Państwo wygrać walkę ze straszną chorobą. Żeby się zarejestrować, wystarczy oddać 4 mililitry krwi i być pełnoletnim. Tylko tyle.
Redakcja "Pomorskiej" też będzie pomagać Joannie. To drugi, od 19 lat przypadek, kiedy swoje łamy udostępniamy komuś z nas. Ale przecież nie tylko. Głęboko wierzymy, że dzięki Państwa zaangażowaniu przybędzie potencjalnych dawców. Tym samym inne ciężko chore dzieci dostaną szanse na drugie życie. O szczegółach akcji będziemy informować.

Inne. Czyli takie, które nie leżą. Które mają włosy i nie muszą stale spać. Takie, które cały dzień się bawią.

Adaś powoli zapomina o zabawach sprzed choroby. Teraz bawi się w toczenie krwi, płytek, badania. Chłopiec cierpi na anemię aplastyczną. Bardzo groźną chorobę układu krwiotwórczego, którą musi pokonać.

Od postawienia diagnozy minęło już tyle miesięcy, a Joanna wciąż ma nadzieję, że to tylko zły sen.

Akcja dla Filipka trwa. Zgłoś się, zostań dawcą szpiku

- Banał. Wiem - przyznaje mama Adasia. - W tak straszną wiadomość trudno uwierzyć. Jeszcze trudniej jest się z nią pogodzić. Powiem więcej - tego nie da się zrozumieć. Nie potrafię pojąć, dlaczego zdrowy, żywy i spragniony wrażeń malec zostaje zamknięty w szpitalnej izolatce?
Joanna zadaje pytania, na które nie ma odpowiedzi.

Dlaczego właśnie jej synek został pozbawiony kontaktu z rodziną i rówieśnikami?
Dlaczego jego pokoik, pełen zabawek, miesiącami stoi pusty? Czemu misie stoją na półkach takie smutne?

I dlaczego on? Inne dzieci bawią się, biegają nie zważając na pojawiające się na nóżkach siniaczki.

Los, przeznaczenie... Zrozpaczona nie znajduje wytłumaczenia. To już osiem miesięcy, od kiedy całym światem jej dziecka jest szpitalne łóżko. Matka widzi, jak synek z paniką w oczach obserwuje każdą pojawiającą się na jego ciele wybroczynę.

Joanna: - Adaś niedawno skończył trzy lata, a już przyswoił sobie wiele terminów medycznych. Wie, za co odpowiadają leukocyty, czym są bakterie, wirusy i jak z nimi walczyć. Wie również, że jego pozbawiony odporności organizm tego nie potrafi.

Przeczytaj jak przebiega rejestracja i przeszczep szpiku kostnego

- Dla wielu naszych pacjentów jedyną szansą na wyleczenie jest przeszczepienie szpiku kostnego - mówi prof. Mariusz Wysocki, kierownik Kliniki Pediatrii, Hematologii i Onkologii w Szpitalu Uniwersyteckim nr 1 w Bydgoszczy.

Pacjentem tej właśnie kliniki jest 3-letni Adaś. Stwierdzona u chłopca choroba charakteryzuje się zahamowaniem pracy szpiku. Dziecko żyje dzięki kolejnym transfuzjom.

Joanna: - Hemoglobina i płytki podawane są co kilka dni. Bez tego by nie żył. Ale tak też nie da się żyć zbyt długo.

Jest straszna diagnoza, ale jest również nadzieja. Po niepowodzeniu "pierwszej linii" leczenia (terapia immunosupresyjna) Adaś został zakwalifikowany do przeszczepienia szpiku. Może stanie się to za kilka tygodni, może nieco później. Musi znaleźć się odpowiedni dawca. Ktoś, kto okaże się jego "genetycznym bliźniakiem".

- Teraz już tylko od ludzi, którzy bezinteresownie zdecydują się oddać swój szpik zależy, czy synek wróci do pozostawionych w domu misiów. On tak bardzo tego chce - dodaje matka.

Pierwszą transplantację szpiku wykonano w bydgoskiej klinice w 2003 r. Do tej pory było ich już około 180. Teraz na przeszczepienie szpiku czeka kolejnych prawie 20 dzieci. - Zabieg nie może być wykonany w nieodpowiednim momencie. W przypadku białaczki powinien odbyć się między 3 a 6 "chemią" - tłumaczy prof. Wysocki.

Zapewnia, że przy przeszczepieniach lekarze kierują się wiedzą, zasadami i dobrem dziecka. - W procedurach przeszczepowych obowiązują światowe standardy. Trzeba jednak pamiętać, że jest to terapia, która zwiększa szanse na wyleczenie, ale nie daje stuprocentowej gwarancji.

Żadnych skalpelów, krwi, lamp o wyjątkowej mocy żarówek, stołu operacyjnego. Bezboleśnie, mało widowiskowo. Tak odbywa się przeszczepienie szpiku kostnego. Jednak to właśnie ta "zwykła kroplówka" decyduje o życiu i śmierci. Tych żyć byłoby więcej, gdyby tylko kroplówek nie było zbyt mało.

Z transplantacjami - ogólnie rzecz ujmując - nie jest dobrze. Ciągle tak niewielu z nas chce się dzielić z bliźnimi tym, co bezcenne - krwią, szpikiem, narządami. Tak za życia, jak i po śmierci. Stąd długa kolejka osób czekających na zdrowy organ - choćby nerkę czy serce. Nie lepiej jest ze szpikiem.

- W Polsce, w porównaniu z zachodnimi krajami, baza dawców szpiku jest niewielka - ubolewa prof. Wysocki. - Wpływ na to ma wiele czynników. Z pewnością dużą rolę odgrywają kwestie finansowe, ale nie tylko. Wiele zależy od propagowania honorowego dawstwa. Dlatego lekarzom zależy, by organizacje pożytku publicznego przeprowadzały jak najwięcej akcji pozyskiwania potencjalnych dawców, dzięki czemu wzbogacą się rejestry osób, które mogą komuś uratować życie - wyjaśnia profesor Wysocki.

Profesor podkreśla, że wzrost liczby potencjalnych dawców z Polski zwiększy szansę na wyleczenie jego małych pacjentów. W przypadku szpiku fundamentalną rolę odgrywa kwestia zgodności genetycznej - chodzi o antygeny układu HLA. "Genetyczny bliźniak" daje duże szanse na to, że organizm chorego nie potraktuje życiodajnego szpiku jak intruza, którego trzeba wypędzić.

Niestety, zdarzają się sytuacje, kiedy organizm odrzuca szpik. Powodem mogą być predyspozycje genetyczne.

Co dzieje się, gdy zarejestrowany w bazie dawca wycofa się? Powody mogą być różne, także pozamedyczne. Wtedy bank szpiku odpowiada, że dawca jest niedostępny. Nie są to jednak częste przypadki. Ludzie doskonale wiedzą, co to znaczy dar życia.
- Dopóki nie pojawił się u nas Adam, mieliśmy doskonałe wyniki w leczeniu anemii plastycznej metodą immunosupresji. Trafił się nam taki pacjent, który zachwiał naszymi statystykami - prof. Wysocki próbuje żartować.

Dziś wiemy, że ta terapia nie przyniosła efektów. Dlatego trwają przygotowania do przeszczepienia szpiku u Adama. Poszukiwany jest odpowiedni dawca we wszystkich polskich i światowych rejestrach.
Prof. Wysocki: - Czekamy na wyniki tych poszukiwań. Z kręgu najbardziej zgodnych genetycznie osób zawsze wybieramy najlepszego dawcę. Jeżeli będziemy mieli trochę szczęścia to może już w lipcu dojdzie do przeszczepienia.

Joanna nie jest tego tak pewna. - Czy znajdzie się dla Adama właściwy dawca? Czy jego koledzy, do których macha przez okna szpitalnej sali, też dostaną taką szansę? Czy pojawią się ludzie, którzy bezinteresownie zdecydują się oddać szpik? Przecież to wymaga zachodu.
- Aby zostać dawcą szpiku wystarczy zgłosić się i oddać do zbadania kilka mililitrów krwi, tak samo jak do zwykłej analizy. Potem jeśli będzie potrzebny Twój szpik to procedura jego oddania nie jest skomplikowana. Nie wymaga długiej hospitalizacji, nie zagraża również zdrowiu dawcy - tłumaczy prof. Wysocki.

Szpik pozyskuje się na dwa sposoby - pobierając krew jak do zwykłego badania albo poprzez wkłucie w kość biodrową. Nic nie boli. Po zabiegu dawca powinien odpocząć przez kilka godzin. Potem może wrócić do normalnych zajęć. Szpik zdrowego człowieka szybko się regeneruje.
Więc może znajdą się chętni?

Jak już trafi się ten jedyny, pasujący "bliźniak", lekarze "zniszczą" Adamowi szpik i w jego miejsce wszczepią zdrowy. Efekt nie będzie natychmiastowy. Komórki muszą się zagnieździć, przyjąć i zacząć produkować własny szpik. Z reguły trwa to dwa do czterech tygodni.
A wtedy skończy się ten straszny sen. Adaś wróci do domu. Odkurzy misie, które wreszcie przestaną być smutne. Gdy nabierze sił pójdzie do przedszkola. Do dzieci zdrowych. Takich jak on.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska