Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podlasie w stolicy

Dorota Biziuk
Promocja na ludowo, czyli występ kapeli z Podlasia podczas festynu w centrum Warszawy. W środku (w ludowym stroju) Alina Łukaszewicz z Podlaskiego Stowarzyszenia Agroturystycznego.
Promocja na ludowo, czyli występ kapeli z Podlasia podczas festynu w centrum Warszawy. W środku (w ludowym stroju) Alina Łukaszewicz z Podlaskiego Stowarzyszenia Agroturystycznego. D. Biziuk
Po raz kolejny mieszkańcy stolicy mogli przekonać się, że podlaskie smaki nie mają sobie równych. Okazją ku temu był festyn "Podlaskie gminy wiejskie w Warszawie".

Rekordowa liczba uczestników, tłumy kupujących, występy zespołów ludowych i stoły uginające się pod ciężarem tego, z czego słynie Podlasie - tak w wielkim skrócie wyglądała impreza, która odbyła się w niedzielę na Placu Teatralnym w Warszawie. Festyn zorganizował Związek Gmin Wiejskich Województwa Podlaskiego.

Kraina obfitości

- Cały rok czekamy na tę imprezę. Dzięki niej wielu z nas poznało smak wyjątkowych potraw rodem z Podlasia. Trzeba pamiętać, że sporo mieszkańców stolicy pochodzi ze wschodnich rubieży Polski. Ci ludzie tęsknią za jedzeniem, jakie znają z dzieciństwa. Nie ma co się zatem dziwić, że na festyn przychodzą tłumy - podkreślił starszy mieszkaniec Warszawy.

Po raz pierwszy podlaskie gminy wiejskie prezentowały się w stolicy w 2004 roku. Tamten festyn był wyjątkowy. Dlaczego?
- Wystarczyła godzina i zdecydowana większość z nas... nie miała już czego sprzedawać. Warszawiacy brali wszystko hurtem. To było niesamowite. Teraz staramy się zabierać ze sobą więcej towaru, tak żeby wystarczyło go na cały dzień - powiedział Józef Zajkowski, bartnik z Sokółki.

Pan Józef uczestniczy w tej imprezie od samego początku. Za każdym razem miody z jego pasieki (którą prowadzi razem z synem Wojciechem) sprzedają się w Warszawie jak przysłowiowe świeże bułeczki.

W niedzielę warszawiacy stali w kolejkach, żeby kupić słynne korycińskie sery, swojskie wędliny z różnych zakątków Podlasia, sękacze z Suchowoli, narwiańskie ogórki i mnóstwo innych smakołyków.
- Taka impreza to dla wystawców doskonała forma promocji, a przecież wiadomo, że im więcej promocji, tym lepsze efekty - stwierdziła Grażyna Zaniewska z Malawicz Górnych koło Sokółki, która od kilku lat przywozi na festyn w stolicy swoje słynne pieczywo razowe.
- Taka impreza pokazuje, że Podlasie jest jedną wielką krainą obfitości tego, co naturalne - przyznali warszawiacy, z którymi rozmawialiśmy podczas prezentacji gmin wiejskich w stolicy.

Europa do wzięcia

Na pomysł zorganizowania podobnej imprezy wpadł Mirosław Lech, przewodniczący Związku Gmin Województwa Podlaskiego, a zarazem wójt Korycina.
- Zaczynaliśmy od prezentacji gmin w Białymstoku. Potem przyszedł czas na Warszawę. Byliśmy też w Wilnie. Oferta przygotowana przez podlaskie gminy wszędzie wzbudzała i wzbudza olbrzymie zainteresowanie - powiedział Mirosław Lech.

Teraz przewodniczący ZGWWP myśli o zorganizowaniu takiej imprezy w innych zakątkach Polski, a nawet Europy. W planach jest m.in. Poznań, Trójmiasto i Bruksela.
- Jednak do przygotowania takich prezentacji potrzebne są odpowiednie fundusze. Będziemy zatem starali się o pozyskanie pieniędzy z Regionalnego Programu Operacyjnego - dodał Mirosław Lech.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna