Cezary Moczulski, właściciel gospodarstwa agroturystycznego Ritowisko w Surażkowie (gm. Supraśl) ocenia, że zainteresowanie rezerwacją kwater jest spore. Jednak rezerwowane pobyty są coraz krótsze, obejmują najczęściej parę dni.
- Coraz popularniejsze są tzw. objazdówki – mówi. – Turyści zakładają np., że zwiedzą ścianę wschodnią.
Natomiast typowych pobytów wakacyjnych, np. dwutygodniowych (takich jakie zamawiano kiedyś) jest bardzo mało. Teraz pobyt trwa średnio trzy dni (zazwyczaj połączone z weekendem), choć trafiają się oczywiście i dłuższe.
Spędzają czas aktywnie
Powoli robione są również rezerwacje w gospodarstwach agroturystycznych leżących w rejonie Puszczy Białowieskiej. Eugeniusz Wołkowycki, prezes Stowarzyszenia Agroturystycznego Żubr twierdzi, że zapowiada się przeciętny sezon. On również zauważa, że pobyty są coraz krótsze. Trwają 2 – 3 dni. Rzadko się zdarza, że ktoś przyjedzie na tydzień. Co przyciąga turystów do gospodarstw leżących w obrębie Puszczy Białowieskiej?
- Przyjeżdżają tutaj ci, którzy lubią aktywnie spędzać czas – mówi Eugeniusz Wołkowycki.
Popularne są m.in. wycieczki do ścisłego rezerwatu, na które trzeba wybierać się z licencjonowanym przewodnikiem.
Jak zauważa Wołkowycki, osoby rezerwujące kwatery w rejonie Puszczy Białowieskiej często odwiedzają też Kruszyniany, Tykocin, Supraśl, Białystok. W drodze powrotnej jadą na Grabarkę. Niektórzy mają już zaplanowaną trasę, inni proszą o pomoc w jej opracowaniu.
Wybierają objazdowe wakacje
Marek Rowiński, prezes Wigierskiego Stowarzyszenia Turystycznego twierdzi, że zainteresowanie rezerwacją kwater jest podobne jak w minionym roku. Tłumaczy, że teraz nieliczne osoby rezerwują kwatery latem. Zdecydowana większość robi to w ostatniej chwili. Tak naprawdę telefony rozdzwonią się wówczas, gdy zakończy się rok szkolny. Jak zauważa, nad wigierskie jeziora ludzie teraz także przyjeżdżają na coraz krótszy okres.
- Jeziora nie są w stanie ich zatrzymać – mówi Marek Rowiński. – Jeśli ktoś chce poplażować, jedzie za granicę.
Czytaj też: Postawił na agroturystykę pachnącą ziołami
Tłumaczy, że goście robią objazd po Polsce. Na przykład jadąc ze Śląska, zatrzymują się np. w Bieszczadach, następnie zwiedzają ścianę wschodnią, a kończą na Mazurach.
- A kilkanaście lat temu normalną rzeczą było, że osoby zainteresowane rezerwacją kwatery dzwoniły zimą i zamawiały ją na 2 tygodnie. - Choć zdarzają się jeszcze tacy goście, którzy przyjeżdżają na cały lipiec, a wyjeżdżając już rezerwują pobyt na przyszły rok.
Ale, jak dodaje, sytuacje takie mają miejsce bardzo rzadko.
Jest więcej rodzin z dziećmi
Prawie pełne obłożenie na lipiec i sierpień ma już Edyta Rowińska, właścicielka gospodarstwa agroturystycznego Kalejty w Strękowiźnie.
- Na sierpień nie mam już wolnych miejsc, a w lipcu tylko pozostał pierwszy tydzień – mówi.
I dodaje, że są to prawie wyłącznie stali klienci – znajomi i ich znajomi. Cenią oni kwaterę w Strękowiźnie za dobrą atmosferę oraz tradycyjną kuchnię – domowe obiady. Ale także duże znaczenie ma to, że leży ona na odludziu, jest cisza, spokój i malownicze jezioro, na którym obowiązuje strefa ciszy.
Jak tłumaczy właścicielka kwatery, w lipcu i sierpniu goście rezerwują pokoje na tydzień lub dwa tygodnie. W czerwcu przyjeżdżają wędkarze, którzy spędzają w jej gospodarstwie nawet po 3 tygodnie. Zauważyła tez, że od dwóch lat zaczęło się pojawiać dużo rodzin z dziećmi.
Jak przygotowuje się ekologiczne produkty w austriackiej agroturystyce?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?