Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podlaski e-biznes rodzi się w dyskusjach

Wojciech Nowicki
Firmy nie są świadome korzyści, jakie daje prowadzenie e-biznesu - doszli do wniosku uczestnicy spotkania w siedzibie Podlaskiego Związku Pracodawców
Firmy nie są świadome korzyści, jakie daje prowadzenie e-biznesu - doszli do wniosku uczestnicy spotkania w siedzibie Podlaskiego Związku Pracodawców Fot. Andrzej Zgiet
Samorząd województwa ma plany budowy systemów informatycznych administracji. I pieniądze na jej realizację. Przedsiębiorcy radzą władzy rewizję dotychczasowych złożeń. Bo proponowane rozwiązania nijak się mają do rzeczywistego wsparcia biznesu.
Podlaski e-biznes rodzi się w dyskusjach

Zainteresowani tematyką warsztatu projektu TR@NSPOD mogą skorzystać z prezentacji oraz relacji ze spotkania na: stronie projektu www.transpod.pl. Kolejne szkolenie, poświęcone tym razem systemom elektronicznej administracji zorganizowane zostanie 22 kwietnia.

Firmy nie potrafią jeszcze w pełni wykorzystać możliwości technologii informacyjnych - zgodzili się chyba wszyscy uczestnicy piątkowego warsztatu projektu TR@NSPOD zorganizowanego przez Stowarzyszenie "Miasta w Internecie" w siedzibie Podlaskiego Związku Pracodawców (PZP). A przynajmniej nie na tyle, by stały się dzięki temu bardziej konkurencyjne. Dlaczego tak się dzieje? 

- Firmy nie są świadome korzyści, jakie daje prowadzenie e-biznesu - zauważył Marek Wasiuk, dyrektor handlowy sklepu internetowego bdsklep.pl. - Co gorsza, nie zdajemy sobie sprawy z własnej ignorancji. 

Sieć i strach

Okazuje się bowiem, że np. odsetek mieszkańców naszego województwa korzystających z sieci nie odbiega mocno od średniej krajowej. Lecz to nie dostęp do Internetu - wbrew obiegowym poglądom - ale wiedza i umiejętności korzystania z usług i treści Internetu są najważniejsze. Dlatego proponowaną przez podlaskich przedsiębiorców platformę e-biznesu EB@S należy przygotować w sposób przyjazny dla użytkownika.

Skąd się wzięła popularność wyszukiwarki Google? - zastanawiał się Andrzej Parafiniuk, prezes Podlaskiej Fundacji Rozwoju Regionalnego. - Bo to prosty system. A przedsiębiorcy reagują alergią na wszelkie skomplikowane procedury i aplikacje. To działa może w dużych firmach. Drobny sklepikarz, dopóki nie zmusi go do tego samo życie, w żaden elektroniczny interes nie wejdzie.

Platforma jedna, możliwości nieograniczone

Instytut Logistyki i Magazynowania w Poznaniu realizuje na zlecenie Ministra Gospodarki ogólnopolską elektroniczną platformę e-gospodarki. Będzie ona współpracować z platformami regionalnymi, takimi jak proponowana przez Podlaski Związek Pracodawców platforma EB@S. Uczestnicy spotkania mieli okazję zapoznania się z szczegółami projektu, które przedstawił jego kierownik dr Marcin Kraska. Taki zestaw narzędzi do prowadzenia e-biznesu umożliwiłby m.in. bardziej wydajną produkcję, skuteczniejsze świadczenie usług, sprzedaży i reklamy. A także doradztwo, korzystanie z elektronicznych baz wiedzy i edukację. Oczywiście wszystko przez Internet. 

Pieniądze daje Unia Europejska. W samym tylko województwie podlaskim mamy ponad 50 mln euro na informatyzację, w ramach IV osi Regionalnego Programu Operacyjnego. Część z nich, jeśli taka będzie decyzja władz województwa, trafić może na realizację platformy EB@S. Niestety, samorząd, który dzieli unijne pieniądze, nie konsultuje swych działań z biznesem - zarzucali władzy obecni na spotkaniu przedsiębiorcy. 

- Na sukces takiego przedsięwzięcie w 70 proc. składają się kompetencje pracowników i czas poświęcony na ich edukację - dowodził dr Wojciech Winogrodzki, prezes PZP i szef firmy komputerowej T-matic Computer Plus z Białegostoku. - Reszta to komputery i wyposażenie. Bez koordynacji prac nad platformą przez przedsiębiorców nie ma co myśleć o powodzeniu przedsięwzięcia.
Tymczasem u nas, zdaniem prezesa PZP, proporcje wdrażania e-biznesu, zgodnie z aktualną koncepcją władz lokalnych, są dokładnie odwrotne. Rezultat? Sprzęt stoi bezużyteczny, a efektywność działania firm leci na łeb, na szyję. 

Nic o nas bez nas

- Ja się nie zgadzam, by projekty społeczeństwa informacyjnego w naszym województwie powstawały bez udziału jego mieszkańców - protestował dalej Winogrodzki, który jest też autorem projektu platformy EB@S. - Tak samo nie ma sensu tworzenie platformy dla przedsiębiorców bez konsultacji z najbardziej zainteresowanymi.

Podczas spotkania padały też głosy o tym, że podobnie jak w przypadku przedsiębiorców, konsultacje z samorządami mają fasadowy charakter i w dwa lata po rozpoczęciu prac nad projektami informatycznymi osi IV RPO nadal nic nie wiadomo.

Wywołany do tablicy przedstawiciel urzędu marszałkowskiego nie mógł nie przyznać mu racji: - Tylko spytajmy najpierw przedsiębiorców, czy tej platformy regionalnej naprawdę potrzebują - zaproponował Daniel Górski, dyrektor departamentu wdrażającego Regionalne Programy Operacyjne urzędu marszałkowskiego.

- Wydaliśmy już sporo pieniędzy publicznych na systemy informatyczne urzędów, z których prawie nikt nie korzysta - podsumował dr Winogrodzki - Nie powtarzajmy tych błędów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna