- Pod koniec listopada GUS podał szacunki, wg których spadek PKB w III kwartale wyniósł 1,5 proc. (w skali roku). Główną przyczyną był mniejszy popyt krajowy. Naznaczony pandemią koronawirusa rok 2020 przyniósł wyraźne spowolnienie i miał negatywne skutki zarówno dla firm, jak i konsumentów. Ubiegłoroczne prognozy mówiące o zahamowaniu rozwoju przedsiębiorstw przez brak kapitału, zagrożenie utratą płynności i wysokie koszty, sprawdziły się nieraz mocniej niż przewidywano. Dramatyczna dla wielu branż sytuacja spowodowała, że szereg firm zamiast myśleć o rozwoju musiało walczyć o przetrwanie - podsumowuje mijający rok Krystyna Kalinowska.
Największe wyzwania mijającego roku
Lockdown to słowo, które w 2020 roku powtarzamy bardzo często. Dla branż takich, jak: gastronomia, hotelarstwo, turystyka, rozrywka czy handel sezonowy oznaczał katastrofę. Zamrożenie działalności i brak przychodów oznaczały konieczność zdania się na środki pomocowe rządu. Kredyt bankowy stał się dla wielu firm nieosiągalny.
- Branże budowlana, gastronomiczna, hotelarska, transportowa, automotive, handel detaliczny czy kultura stały się dla banków strefą podwyższonego ryzyka. Zaostrzenie bankowych kryteriów kredytowych odczuli niemal wszyscy przedsiębiorcy. Ostatni raport NBP na temat sytuacji kredytowej nie przewiduje zmian w tym zakresie w przypadku dużych firm i tylko nieznaczne łagodzenie kryteriów w przypadku MŚP. Mówi natomiast o zwiększeniu marży kredytowej i wymogów dotyczących zabezpieczenia kredytu oraz dalszym spadku popytu na niego - ocenia Krystyna Kalinowska.
Potwierdzają to raporty Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Jak wynika z IX fali badania kondycji firm i nastrojów pracowników, pandemia wpłynęła na spadek udziału firm korzystających z zewnętrznych form finansowania.
- Najpopularniejszy wciąż był kredyt bankowy, z którego pod koniec sierpnia 2020 roku korzystało 35 proc. badanych, gdy przed pandemią było to 41 proc. firm.
- Mniejszą popularnością cieszy się także kredyt kupiecki (z 21 proc. przed pandemią do 17 proc. obecnie) oraz usługi faktoringowe (z 11 proc. do 8 proc.).
Potencjał w kryzysie
Pandemia nie dla każdego oznacza kryzys. Ograniczenia w handlu tradycyjnym spowodowały gwałtowny wzrost sprzedaży on-line, a więc i dynamiczny rozwój branży przesyłek oraz usług kurierskich. Według raportu Gemiusa „E-commerce w Polsce 2020” (dane z końca marca), 73 proc. polskich internautów robi zakupy online. Produktami najczęściej kupowanymi przez internet są: odzież i dodatki, obuwie, perfumy i kosmetyki. W czasie pandemii dodatkowo wzrosło zainteresowanie produktami FMCG, a zwłaszcza artykułami spożywczymi i środkami higieny osobistej.
- E-commerce stał się jednym z obszarów, w którym inwestorzy upatrują największego potencjału wzrostu. Może to potwierdzić Podlaski Fundusz Kapitałowy, w którego portfolio znajduje się m.in. internetowa drogeria oraz handlująca w sieci hurtownia akcesoriów dziecięcych. W obydwu spółkach obroty w ostatnich miesiącach znacząco wzrosły, przekraczając 50 proc. Rosnący w czasie pandemii popyt mógł okazać się dla nich klęską urodzaju. Wykorzystując finansowanie z zewnątrz, obie zainwestowały jednak w rozwój asortymentu i zwiększenie powierzchni magazynowej, co pomogło sprostać wyzwaniu - podkreśla dyrektor inwestycyjny PFK.
Przewiduje też, że właśnie takie projekty - odporne na zawirowania gospodarcze i dające szansę na szybkie wzrosty - będą w najbliższym czasie szczególnie atrakcyjne dla funduszy kapitałowych. - Kluczowa jest w nich stabilność i elastyczność łańcucha dostaw, odpowiedni sposób zarządzania kadrą pracowniczą (zwłaszcza przy pracy zdalnej), zastosowanie zaawansowanych technologii oraz strategia budowy lojalności klientów - dodaje.
Co czeka biznes po Nowym Roku?
Według Krystyny Kalinowskiej, w pierwszym kwartale 2021 możemy oczekiwać większego optymizmu, jednak do rozpoczęcia powszechnych szczepień, lepiej nie liczyć na zniesienie obostrzeń w gospodarce. Obserwowany już teraz spadek popytu na kredyt na pewno spowoduje rosnące oczekiwania względem łagodzenia przez banki swojej polityki.
- Firmy będą jednak musiały nadal mocno się postarać, aby otrzymać kredyt. Nie będzie to proste, gdyż występujące w czasie pandemii okresowe spadki przychodów, powstała strata czy potencjalna utrata należności mogą być dla banku czynnikiem dyskwalifikującym. Łatwiej dostępne są pozabankowe formy finansowania, których kryteria oceny podchodzą do danego biznesu bardziej elastycznie i indywidualnie. Dużego znaczenia nabiera szybkość i łatwość adaptacji do nowych okoliczności - prognozuje Krystyna Kalinowska.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?