Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podlaski futbol. Emocjonujący start IV ligi. Dużo goli, walki, kilka niespodzianek. Tak trzymać!

Wojciech Konończuk
Wojciech Konończuk
W jednym z ciekawszym spotkań Tur Bielsk Podlaski (białe koszulki) wygrał 3:1 z Wissą Szczuczyn
W jednym z ciekawszym spotkań Tur Bielsk Podlaski (białe koszulki) wygrał 3:1 z Wissą Szczuczyn facebook.com/turbielsk
41 goli (średnio 4,55 na mecz), w tym kilka w ostatnich sekundach spotkań, kilka niespodzianek, dużo walki - oto efekt inauguracyjnej kolejki podlaskiej IV ligi. Oby tak dalej.

Podsumowanie premierowej kolejki wypada zacząć od debiutu wycofanych z II ligi suwalskich Wigier. Biało-Niebiescy nie bez trudu pokonali MOSP Białystok 3:2, a decydującego gola strzelił w doliczonym czasie gry Marcin Fedorowicz. Wcześniej suwalczanie dwukrotnie musieli gonić wynik, bo MOSP na prowadzenie wyprowadzał Jakub Wołosik (4. i 56. min.), a gospodarze odpowiadali golami Sebastiana Zackiewicza (39.) i Filipa Kozłowskiego (75.).

- Cieszę się z dwóch goli, ale szkoda, że nie pomogły one w wywalczeniu przynajmniej remisu. Mecz toczył się przy bardzo dużej, jak na czwartą ligę, publiczności i mógł się podobać. Wstydu nie przynieśliśmy, bo Wigry to mocny rywal i będzie się liczyć w walce o awans, ale jest niedosyt, bo decydująca bramka padła tuż przed końcem, na dodatek po rykoszecie - ocenia Jakub Wołosik.

Inny kandydat do awansu - Ruch Wysokie Mazowieckie, wygrał minimalnie 1:0 z KS Śniadowo, także zdobywając bramkę już w doliczonym czasie gry.

- Przestrzegałem zespół, że to nie będzie spacerek i tak było. Śniadowo grało długą piłką, miało sporo stałych fragmentów gry, a my nie wykorzystaliśmy naszych sytuacji i biliśmy głową w mur. Na szczęście w ostatniej akcji meczu udało mi się strzelić gola i mamy trzy punkty - ocenia autor trafienia i grający trener Ruchu Kamil Zackiewicz. - Nasze spotkanie, a także kilka innych pokazały, że faworytom wygrywanie nie będzie przychodziło łatwo i nikogo nie można lekceważyć. Ale to dla ligi bardzo dobrze - dodaje.

Jego słowa potwierdzają niespodziane wygrane 3:2 Orła Kolno u siebie z KS Michałowo i Sparty 1951 Szepietowo w Łomży z ŁKS-em 1926.

Czytaj też: IV liga podlaska. Inauguracja z niespodziankami. KS Wasilków pierwszym liderem (zdjęcia)

Od cennej wygranej 3:1 z Wissą Szczuczyn rozpoczął Tur Bielsk Podlaski.

- Cieszy zwycięstwo, bo Wissa to wymagający rywal, który pokazał się u nas z dobrej strony. Spotkanie było szybkie, nikt nie kalkulował i obie strony walczyły o zwycięstwo - relacjonuje trener bielszczan Paweł Bierżyn. - Do przerwy byliśmy konkretniejsi i prowadziliśmy 1:0. W drugą połowę weszliśmy słabo i rywal to wykorzystał. Na szczęście szybko odpowiedzieliśmy golem na 2:1, a w ostatnich fragmentach przypieczętowaliśmy zwycięstwo - dorzuca.

Po udanej inauguracji sezonu wypada życzyć sobie, żeby nasi czwartoligowcy poszli za ciosem i podczas najbliższego weekendu na boiskach w regionie było równie ciekawie, jak na inaugurację sezonu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Podlaski futbol. Emocjonujący start IV ligi. Dużo goli, walki, kilka niespodzianek. Tak trzymać! - Kurier Poranny

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna