Bożenie Kamińskiej, posłance rządzące partii z Suwałk, udało się jednak powołać Podlaski Zespół Parlamentarny. Jednak, bo wcześniej sceptyczni byli nawet jej koledzy partyjni. Ostatecznie, dali się jednak przekonać.
Województwo podlaskie było jednym z ostatnich w kraju, które takiego zespołu nie ma. A to gremium, które ponad podziałami politycznymi ma lobbować na rzecz korzystnych dla mieszkańców poszczególnych części Polski rozwiązań.
W poprzedniej kadencji Sejmu podobny zespół próbował stworzyć poseł Robert Tyszkiewicz. Parlamentarzyści z PiS nie chcieli jednak do tego gremium wejść.
- Uznałem, że tworzenie zespołu bez posłów opozycyjnych nie ma sensu - tłumaczył nam Tyszkiewicz. - Posłowie z rządzącej koalicji mają inne możliwości wpływania na podejmowane decyzje.
Od PO po Solidarną Polskę
Opinię tę podtrzymywał jeszcze całkiem niedawno, gdy pisaliśmy, że Bożena Kamińska ma problemy z realizacją swojego pomysłu. Ale Tyszkiewicz ostatecznie zmienił zdanie. I w składzie PZP obecnie się znajduje. Został nawet sekretarzem.
Są tam też wszyscy inni posłowie z PO, Edmund Borawski z PSL, Eugeniusz Czykwin z SLD, Adam Rybakowicz z Ruchu Palikota i Jacek Bogucki z Solidarnej Polski. Jak mówi Kamińska, akces wyraził też senator PO Tadeusz Arłukowicz. Propozycja ma być też przedstawiona innemu senatorowi - Włodzimierzowi Cimoszewiczowi.
Byli przeciw Białemustokowi
Brakuje natomiast parlamentarzystów z PiS. O tę kwestię parokrotnie ich już pytaliśmy.
- Niech koledzy z PO wykonają najpierw choć jeden znaczący gest, który pokaże, że naprawdę zależy im na wspieraniu regionu - mówił Dariusz Piontkowski, poseł PiS. - Bo dotychczasowa praktyka wskazuje, że w ważnych głosowaniach kierują się wyłącznie dyscypliną partyjną.
Podobną opinię wygłaszał klubowy kolega Piontkowskiego Jarosław Zieliński.
- W głosowaniu dotyczącym polskich metropolii posłowie rządzącej koalicji z naszego regionu opowiedzieli się przeciw temu, by Białystok taki status uzyskał - przypomina. - Jaki jest więc sens funkcjonowania takiego zespołu, który na swoim posiedzeniu ustali co innego, potem zaś część jego członków zagłosuje zupełnie inaczej. W takim przedsięwzięciu propagandowym, które ma pokazywać, że coś robi się na rzecz regionu, a ostatecznie zapadają zupełnie inne decyzje, uczestniczyć nie będziemy.
Można wcześniej
Bożena Kamińska twierdzi, że oferta dla posłów PiS jest wciąż aktualna. - Ja akurat wstrzymałam się przy głosowaniu na temat metropolii - mówi. - Zamierzam zresztą twardo walczyć o interesy regionu. Jeżeli uznam, że dane rozwiązanie nie jest dla naszych mieszkańców korzystne, postąpię podobnie, jak w przypadku metropolii.
Ale, zdaniem Kamińskiej, skuteczny lobbing można uprawiać na długo przed ostatecznymi głosowaniami.
- Zmiany w tzw. janosikowym utkwiły w martwym punkcie - mówi. - To m.in. zasługa części naszych parlamentarzystów, którzy uznali, że forsowane przez duże miasta rozwiązanie nie jest dla mniejszych gmin korzystne.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?