Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podlaskie. Coraz więcej zakażeń koronawirusem. Ale chorujemy w domach, bo przebieg jest łagodny

Agata Sawczenko
Agata Sawczenko
Mimo że zakażeń jest coraz więcej, na razie nie planowane są żadne obostrzenia
Mimo że zakażeń jest coraz więcej, na razie nie planowane są żadne obostrzenia pixabay.com
Coraz więcej zakażonych koronawirusem. Według statystyk 5 lipca nowych przypadków w Polsce było aż 1075, z czego 36 z Podlaskiego. To dane oficjalne. Ale lekarze nie mają wątpliwości: zakażeń jest dużo więcej. Tyle tylko, że nie wszyscy się testują.

Ministerstwo Zdrowia już jakiś czas temu zmieniło sposób informowania o COVID. Statystyki poznajemy teraz raz w tygodniu. Ostatnie dane są niepokojące. MZ poinformowało bowiem o 1075 zakażeniach koronawirusem w Polsce. W poprzedni wtorek odnotowano 696 przypadków COVID-19. Czterocyfrowa liczba zachorowań pojawiła się po raz pierwszy od trzech miesięcy. Wcześniej informację o ponad tysiącu (1041) przypadków COVID-19 podawano 27 kwietnia.

COVID-19 atakuje lekarzy i pielęgniarki w Podlaskiem. Są szpitale, gdzie choruje nawet jedna czwarta personelu medycznego

W województwie podlaskim zanotowano 36 nowych przypadków zakażenia. Ale lekarze nie mają wątpliwości: jest ich dużo więcej. Po prostu - odkąd NFZ nie finansuje testów, jest ich wykonywanych dużo mniej. W żadnym z podlaskich szpitali nie wykonuje się testów przy przyjmowaniu pacjentów na oddział - tak jak to było, gdy fala zachorowań była naprawdę wysoka.

- Robimy testy, jeśli pacjent ma wyraźne objawy zakażenia górnych dróg oddechowych. Jeśli trafia do nas z zapaleniem płuc, sprawdzamy przeciwciała, bo już wiadomo, że nie jest to objaw, tylko powikłanie COVID-u - opowiada Katarzyna Malinowska-Olczyk, rzeczniczka Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku.

Dwa lata walczyli z COVID-em. Wojewoda podziękował pracownikom szpitali tymczasowym (FOTO, WIDEO)

Jak mówi, do szpitala również rzadko trafiają chorzy zakażeni koronawirusem. - Teraz na terenie całego szpitala mamy dwóch pacjentów z dodatnim wynikiem testu na COVID - mówi. Ale w ostatnich tygodniach zdarzało się, że covidowe łóżka stały zupełnie puste, czasem zaś było kilka zajętych, ale nie więcej niż cztery. Na szczęście w ostatnim miesiącu nie było konieczności kierowania nikogo z zakażonych na oddział intensywnej terapii. Zresztą - pacjenci, którzy w USK leczeni są na COVID - stosunkowo łagodnie przechodzą tę chorobę. Trafiają do szpitala z powodu zupełnie innych schorzeń, a zakażenie wykrywane jest "przy okazji".

Podobnie jest we wszystkich placówkach:

- Nie mamy żadnego pacjenta z COVID - mówi Jarosław Pokoleńczuk, dyrektor szpitala wojewódzkiego w Łomży. Jednocześnie przyznaje, że o przypadkach COVID-u słyszy... prywatnie. - Chorują znajomi. Ale nikt nie wymaga hospitalizacji - opowiada.

Pacjentów z koronawirusem nie ma również w szpitalu w Wysokiem Mazowieckiem. Tu również testy wykonuje się już tylko wtedy, gdy pacjent ma wyraźne objawy. - Ale zaobserwowaliśmy zaskakującą rzecz: w obrazie radiologicznym widzimy zmiany covidowe, natomiast testy tego zakażenia nie wykazują - mówi Bożena Grotowicz, dyrektor szpitala w Wysokiem Mazowieckiem.

Zwiększenia liczby zakażonych pacjentów nie zauważyła też Joanna Zabielska-Cieciuch, lekarka rodzinna z Białegostoku. - Co tydzień mamy kilka przypadków - mówi. Jednak ona też nie ma wątpliwości: oficjalne dane są zaniżone. I to znacznie.

- Do systemu wchodzą tylko testy wykonane w szpitalach, laboratoriach i przychodniach. Jeśli pacjent kupił sobie test w sklepie i ten test dał dodatni wynik, to my i tak nie możemy go wprowadzić do systemu. Żeby to zrobić, test należałoby powtórzyć w przychodni. My to robimy, ale wiele gabinetów nie. Bo sprowadzenie testów to dość skomplikowana sprawa, wymagająca wielu formalności - zauważa.

Z obserwacji Joanny Zabielskiej-Cieciuch również wynika, że przebieg COVID-u jest teraz bardzo łagodny. I dlatego często jest mylony z przeziębieniem:

- Pacjenci twierdzą, że są zmęczeni, że ich przewiało, że boli ich głowa od klimatyzacji. A my nie jesteśmy w stanie bez testu odróżnić tego od COVID-u. A jeden na trzy testy wychodzi nam teraz dodatni. Dlatego nie należy sugerować się objawami, tylko robić testy - kwituje. I nie ma wątpliwości: tych wykonanych testów powinno być dużo więcej. Bardziej zdyscyplinowani powinni być też pacjenci. - Jeździmy na wakacje, często za granicę, a przecież coraz więcej zachorowań jest we Francji, Portugalii, we Włoszech. U nas też więc na pewno liczba tych zachorowań będzie wzrastać - tłumaczy. Pani doktor w większych skupiskach ludzi radzi nadal nakładać maseczki i samoizolować się, jeśli wynik testu okaże się dodatni. Jeśli nie będziemy tego robić - COVID znów może się rozszaleć. A wtedy znów z pewnością czekają nas odgórne obostrzenia.

Białystok. Joanna Zabielska-Cieciuch: Opieka koordynowana to sposób na kolejki do specjalistów

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Te produkty powodują cukrzycę u Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna