Podlaskie. Czwarta fala pandemii rozlewa się po szpitalach w regionie. Rekordowa liczba pacjentów w szpitalu klinicznym w Białymstoku

Lekarze nie owijają w bawełnę - sytuacja epidemiczna w województwie podlaskim tak zła jeszcze nie była. Liczba zakażeń z dnia na dzień rośnie i - w skali kraju - nadal plasuje nas na trzeciej pozycji wśród wszystkich województw.

Ministerstwo Zdrowia podało we wtorek (26.10) informację o 572 przypadkach zakażenia koronawirusem w ciągu ostatniej doby w naszym regionie. Najwięcej zakażeń wykryto w Białymstoku (205) i pow. białostockim (144). Najmniej w pow. kolneńskim - tylko dwa. Na terenie całego województwa podlaskiego zmarło minionej doby 9 osób. To mieszkańcy Białegostoku (3), Suwałk (2), pow. hajnowskiego (3), bielskiego (1) i monieckiego (1).

Przeczytaj też:

W całym kraju we wtorek odnotowano 6265 zakażeń oraz rekordową podczas czwartej fali pandemii liczbę zgonów - aż 93.

Chorych przybywa też w szpitalach. Jak podaje Podlaski Urząd Wojewódzki w całym regionie zajętych było 666 łóżek covidowych (na 973 możliwe). Pod respiratorami walczy 31 osób. Wolnych jest 46 respiratorów dla chorych na COVID-19 (dane na 26.10).

W Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Białymstoku, który posiada największą liczbę pacjentów covidowych w regionie, padł rekord.

- W piątek mieliśmy 160 chorych, jeszcze dziś rano zajęte były 194 łóżka, natomiast w okolicach południa chorych było już 203. 9 osób leży pod respiratorami. Tej nocy dwóch pacjentów, niestety, zmarło - informuje Katarzyna Malinowska-Olczyk, rzecznik prasowa USK. - W najgorszym okresie pandemii, 6 kwietnia, mieliśmy zajętych 200 łóżek. Chorych przybywa więc w dramatycznym tempie. I są to osoby w ciężkim stanie.

Przypomnijmy, że w ubiegłym tygodniu uruchomiony został drugi szpital tymczasowy na hali UMB przy ul. Wołodyjowskiego. Mieli tam trafiać pacjenci w lżejszym stanie, bez chorób towarzyszących, gdyż warunki na hali nie pozwalają na specjalistyczne leczenie.

Przeczytaj też:

- W tej chwili pacjentów w gorszym stanie jest tak dużo, że na halę trafiają też pacjenci z chorobami towarzyszącymi, ale w miarę stabilni. Obecnie w szpitalu przy ul. Wołodyjowskiego hospitalizowanych jest 18 osób. Cały czas pracujemy pełną parą - podkreśla rzeczniczka USK.

Także białostocka Śniadecja pracuje "na styk". Obecnie na oddziale covidowym przebywa 45 osób. 4 osoby walczą na oddziale intensywnej terapii. Wszystkie turbiny do tlenoterapii pracują non stop. Szpital dysponuje dwoma covidowymi odcinkami: jednym 45-łóżkowym oraz drugim 40-łóżkowym, który zostanie uruchomiony 2 listopada.

- Jeszcze nigdy go nie uruchamialiśmy - mówi Rafał Tomaszczuk, rzecznik prasowy szpitala wojewódzkiego w Białymstoku. - Teraz jednak sytuacja jest na tyle poważna, że wojewoda podlaski zdecydował się na otwarcie drugiego piętra.

Przeczytaj też:

Choć najwięcej zakażeń notowanych jest w Białymstoku i powiecie białostockim, to szpitale w pozostałej części województwa także zapełniają się chorymi.

W szpitalu wojewódzkim w Łomży z powodu COVID-19 leczonych jest 37 pacjentów, w tym dwóch przebywa na OIT pod respiratorami. Pacjenci niewymagający dodatkowo leczenia z innych przyczyn umieszczani są na oddziale zakaźnym.

- Wzrosty są duże - przyznaje Jolanta Gryc, pełnomocnik dyrektora ds. systemu zarządzania jakością i akredytacji szpitala w Łomży. - Dla przykładu, w całym wrześniu hospitalizowaliśmy 16 pacjentów z COVID-19, natomiast w połowie października było ich już 65. Są to dużo cięższe stany i osoby w różnym wieku - od 20. roku życia wzwyż. I często wcale nie są to pacjenci obciążeni dodatkowymi chorobami.

Jolanta Gryc podkreśla, że do szpitala w Łomży trafiają osoby przeważnie nieszczepione, a jeśli już szczepiły się, to dawno - w pierwszym kwartale roku.

Przeczytaj też:

W szpitalu w Zambrowie funkcjonowanie oddziału covidowego zostało zawieszone, gdy poprzednie fale pandemii opadły. Od poniedziałku ma się to jednak zmienić.

- Od 1 listopada uruchomimy 10-łóżkowy oddział covidowy. Będziemy dysponować 4 łóżkami respiratorowymi - informuje Bogusław Dębski, dyrektor szpitala w Zambrowie. - Obecnie osoby zakażone COVID-19 są izolowane na szpitalnym oddziale ratunkowym i następnie transportowane do innych szpitali.

W szpitalu w Mońkach na odcinku covidowym hospitalizowanych jest 13 pacjentów. Cały oddział składa się z 15 łóżek.

- Dziś od północy uruchamiamy kolejnych 5 łóżek i tym samym powiększymy oddział covidowy do 20 miejsc - mówi Marek Karp, dyrektor monieckiego szpitala. - Jest to konieczne, gdyż dynamika przyrostu pacjentów jest duża. Otóż, tych 13 pacjentów hospitalizujemy od piątku, kiedy oddział covidowy został utworzony.

Pracownicy ochrony zdrowia obawiają się, że - jeśli nie zostaną podjęte bardziej radykalne działania - sytuacja będzie się pogarszać i podlaskie szpitale mogą nie udźwignąć obciążenia.

Przeczytaj też: