Podlaskie. Nie wiadomo: śmiać się, czy płakać. TOP 10 spektakularnych ucieczek i wpadek przestępców
SAM WPROSIŁ SIĘ ZA KRATKI
Na początku lutego 2018 r. na białostocką komendę zgłosił się 33-latek twierdząc, że jest poszukiwany i chce się oddać w ręce policji. Mundurowi natychmiast sprawdzili jego dane. Okazało się, że gość nie mówi prawdy. Mężczyzna nie był pijany, a na obecność środków odurzających w organizmie nie był badany. Jego zachowanie, ale to tylko teoria, może tłumaczyć fakt, że był bezdomny. Być może liczył, że w policyjnym areszcie znajdzie choć chwilowe schronienie przed lutową aurą.
Policjanci zamierzali się z nim pożegnać, ale na koniec przeprowadzili jeszcze jego kontrolę. I tu nastąpił nieoczekiwany zwrot akcji. U mężczyzny, dokładnie w jego bucie, mundurowi znaleźli susz roślinny o łącznej wadze blisko 2 gramów. Badanie narkotesterem wykazało, że jest to marihuana. I tak, 33-latek był już jedną nogą za progiem, i przez nogę dłużej zabawił na komendzie. Został zatrzymany i usłyszał zarzut posiadania środków odurzających, za co grozi kara do 3 lat więzienia.