W regionie odbyły się kolejne protesty związane z decyzją Trybunału Konstytucyjnego. Na spontaniczne wyjścia z domu zdecydowali się mieszkańcy, m. in. Białegostoku, Suwałk i Łomży. Nie zgadzają się na zaostrzenie prawa aborcyjnego w Polsce.
- To jest wojna! Rządzący myśleli, że będziemy siedzieć w domach i milczeć? Wczorajszy wieczór pokazał jak się mylili. Na ulice wyszły tysiące osób i ja też jestem solidarna. Nie mogę patrzeć na to, co robi w kraju PiS do spółki z klerem - mówi Laura, zapalając znicz pod siedzibą PiS w Białymstoku - Nie martwię się o zdrowie. W takim momencie kieruję się emocjami, współczuciem dla tych wszystkich kobiet, które mogą zostać skrzywdzone i zmuszone do urodzenia dziecka bez mózgu, z wadami, okropnymi chorobami. Koronawirus nie może nas zatrzymać w domach bez możliwości głosu, choć rządzący bardzo by tego chcieli - dodaje wzburzona młoda kobieta.
Przy ul. Stołecznej przez cały dzień spotykamy przeciwników zaostrzenia prawa aborcyjnego. Przed budynkiem stoi coraz więcej zniczy i kartonów z hasłami. Na transparentach czytamy: "macie krew na rękach", "moje ciało mój wybór", "myślę, czuję, decyduję" czy "przegracie wojnę z kobietami".
Podobne hasła wybrzmiały na ulicach Suwałk. W sobotę uczestnicy protestu zapalili znicze przed siedzibą posła PiS Jarosława Zielińskiego, a teraz spacerują i jeżdżą ulicami miasta z transparentami. Niemal wszyscy są ubrani na czarno. W Łomży manifestowano za to na Placu Niepodległości, pod biurem posła PiS Lecha Kołakowskiego i senatora Marka Komorowskiego. Znicze zapłonęły też w Bielsku Podlaskim, pod biurem posła Mieczysława Baszko, który podpisał się pod wnioskiem do TK o uznanie aborcji z powodu wad płodu za niezgodną z konstytucją.
Zobacz też: Strajk kobiet. Protesty przeciwko zakazowi aborcji. W Suwałkach na ulicę wyszło kilkaset osób (zdjęcia)
W weekend między 24 i 25 października w całej Polsce wciąż mają trwać protesty. Jedna z liderek Ogólnopolskiego Strajku Kobiet zapowiada jednak, że to dopiero początek. Podlaskie działaczki utworzyły na Facebooku wydarzenie i zachęcają do manifestowania sprzeciwu w kościołach.
- Czytałyście pana Gądeckiego, biskupa? Jak cieszy się, że w Polsce będzie zakaz aborcji? Wiecie, jak cieszą się kościelni sadyści? Wiecie, jak jutro katofanatycy będą świętować zwycięstwo nad kobietami? Fakt legalizacji tortur? Popsujmy im humory! Bo cieszą się przedwcześnie! Weź nasz banknot, idź do kościoła i wrzuć na tacę! Nie chcesz wchodzić do środka, to przyklej plakat na zewnątrz! - zachęcają działaczki białostockiego Strajku Kobiet.
W niedzielny wieczór (25 października) w Białymstoku odbędzie się również czarny marsz. Wyruszy z Rynku Kościuszki o godz. 19.
Przypomnijmy, że Trybunał Konstytucyjny orzekł, że zapis zezwalający na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją. Oznacza to, że aborcja będzie możliwa tylko w przypadku, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety lub gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego, np. gwałtu.
Koncepcja zaostrzenia ustawy aborcyjnej była forsowana przez różne środowiska konserwatywne od lat. Decyzja TK to przysłowiowa "kropka nad i". Nowe zasady wejdą w życie z momentem opublikowania w Dzienniku Ustaw tego wyroku. Do tego czasu można wykonywać aborcję z powodu wad płodu.
Pogrzeb Praw Kobiet Białystok. Pożar i interwencja straży pożarnej przed siedzibą PiS (materiał Internauty) (24.10.2020)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?