Szpitale tymczasowe zaczęły powstawać w największych polskich miastach na jesieni ubiegłego roku i miały pomóc w walce z pandemią koronawirusa. Tworzono je w różnych miejscach, w tym m.in. w halach targowych czy sportowych. Adaptacja i przebudowa pomieszczeń, doposażenie, zmiany instalacji wymagały ogromnych nakładów.
Ile kosztowała budowa, adaptacja i użytkowanie dwóch białostockich szpitali tymczasowych? I ilu pacjentów leczono w nich od początku pandemii?
Hala UMB przy ul. Wołodyjowskiego
Koszty i wydatki poniesione na dostosowanie szpitala tymczasowego na hali do wymogów leczenia wyniosły 9 314 402 zł. Koszty związane z użytkowaniem szpitala tymczasowego to 1 317 726 zł. To stan na 31 maja. Dane pochodzą z Ministerstwa Zdrowia.
Na hali stanęło 80 boksów 1-łóżkowych w technologii ścianek działowych gipsowo-kartonowych. Dwa z nich przeznaczono na łóżka respiratorowe. Do każdego boksu i do wydzielonych pomieszczeń hali doprowadzono instalacje m.in. tlenu medycznego, przyzywową oraz systemu monitoringu CCT. Układ pomieszczeń na hali został zmieniony. Przebudowano zaplecze z podziałem budynku na oddzielne strefy czystą i brudną, wraz z niezbędnymi przeróbkami instalacji elektrycznych, teletechnicznych i wodno-kanalizacyjnych. W inwestycję zaangażowanych było kilkanaście firm podwykonawczych.
Przypomnijmy, że obiekt na hali UMB został przekazany decyzją wojewody na szpital tymczasowy na okres 18 miesięcy. Wyposażenie hali sportowej zostało zdeponowane w magazynach wojskowych - gdy pandemia się skończy, wszystko ma wrócić do normy. Koszty związane z przywróceniem do pierwotnej funkcji lokalizacji szpitala tymczasowego obliczone zostały na 3 997 500 zł.
Szpital tymczasowy przy ul. Wołodyjowskiego długo stał pusty. Z założenia mieli tu trafiać pacjenci w lżejszym stanie, gdyż jak podkreślał dyrektor Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego - na hali panują gorsze warunki do leczenia niż w kompleksie przy ul. Żurawiej.
Gdy rozpoczęła się akcja szczepień przeciwko COVID-19, szpital został przekształcony w punkt szczepień. Dziennie przyjmował setki pacjentów. Do momentu wybuchu trzeciej fali pandemii. Wtedy okazało się, że baza łóżek w regionie niebezpiecznie kurczy się i trzeba uruchomić szpital przy ul. Wołodyjowskiego zgodnie z pierwotną funkcją.
Dokładnie 27 marca trafiła tu 88-letnia mieszkanka Białegostoku, która wcześniej leczyła się na COVID-19 w szpitalu tymczasowym przy ul. Żurawiej, a jeszcze wcześniej w innej placówce. Na hali UMB pacjenci leczeni byli do 14 maja. W sumie hospitalizowano tu 54 pacjentów.
Gdy liczba zakażeń zaczęła spadać, szpital ponownie przemianowano na punkt szczepień.
Szpital tymczasowy przy ul. Żurawiej
Koszty i wydatki poniesione na dostosowanie szpitala tymczasowego przy ul. Żurawiej do wymogów udzielania świadczeń opieki zdrowotnej wyniosły 13 927 438 zł. Półroczne koszty związane z użytkowaniem szpitala tymczasowego to 1 754 490 zł.
Koszty te są wyższe niż w przypadku szpitala na hali UMB, jednak kompleks przy ul. Żurawiej praktycznie cały czas przyjmował pacjentów. Wystartował 10 grudnia 2020 r. i do końca maja 2021 r. hospitalizowano w nim aż 640 pacjentów.
Szpital tymczasowy przy ul. Żurawiej mieści się na dwóch piętrach w budynku E1. Znajduje się tam 90 łóżek zwykłych oraz 16 respiratorowych. To tu trafiali pacjenci w pierwszej kolejności.
Po zakończeniu pandemii szpital dalej będzie służył pacjentom jako klinika pulmonologii. Dodatkowo na parterze ma powstać izba przyjęć i oddział intensywnej terapii z prawdziwego zdarzenia. W budynku powstanie również nowoczesne laboratorium mikrobiologiczne.
Jakie są najczęstsze przyczyny biegunki u dorosłych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?