Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podpalili domy w Białowieży i Hajnówce. Kilku ujęto

Arkadiusz Panasiuk
Fot. KPP w Hajnówce
Najpierw podpalono dom radnego Białowieży, dwa dni później nieznani sprawcy ranili nożem hajnowanina i podłożyli ogień w jego mieszkania. Policja ujęła dwie kobiety

Było jeszcze ciemno na dworze, kiedy do uszu przebudzonego Włodzimierza Wołkowyckiego, byłego przewodniczącego rady gminy w Białowieży, obecnego radnego, dobiegł cichy, dziwny trzask.

- W pierwszej chwili pomyślałem, że to odgłos jaki wydaje płonący w moim piecu ekogroszek, ale po chwili poczułem swąd.

Radny pospiesznie się ubrał, wybiegł na zewnątrz i zamarł ze zgrozy. Z okien stojącego w pobliżu jego domu letniskowego buchał ogień i wydostawały się kłęby dymu. Dobrze, że akurat nie nocowali w nim goście.

- Byliśmy na miejscu zdarzenia już po kilku minutach - relacjonuje Jerzy Lisicki, szef Ochotniczej Straży Pożarnej z Białowieży. - Za chwilę dołączyły do nas jednostki OSP z Narewki, Nieznanego Boru oraz straż zawodowa z Hajnówki.

- W pierwszej chwili pomyślałem, że do nieszczęścia doszło z powodu zwarcia instalacji elektrycznej, ale fakty, o jakich mówili mi strażacy, nie pozostawiły wątpliwości - opowiada drżącym głosem Wołkowycki. - To było celowe podpalenie.

- Niestety, tak to wygląda - potwierdza Lisicki. - W środku znaleźliśmy kanister po benzynie i pościel ze śladami tej cieczy.

Według Wołkowyckiego sprawca mógł wejść przez niedomknięte okno. Benzynę rozlewał w każdym pokoju. Nie oszczędził ani schodów, ani kuchni. Co ciekawe, niczego nie ukradł.

Hajnowska policja zabezpieczyła materiał dowodowy, w tym monitoring ulicy.

Nieoficjalnie mówi się o jednym potencjalnym sprawcy i byłby to mieszkaniec Białowieży. Ale to wszystko jest na etapie wstępnej hipotezy.

Motyw tego podpalenia również pozostaje nieznany.

Straty w wyniku pożaru właściciel ocenia na około 250 tysięcy złotych.

Dwa dni później, kiedy w Białowieży trwały jeszcze prace porządkowe, w Hajnówce doszło do kolejnego, też nieprzypadkowego podpalenia. Tym razem ogień podłożono w mieszkaniu, a sprawcy ranili nożem jego mieszkańca.

13 grudnia do jednego z domów wtargnęła trójka napastników. Pobito w nim i dźgnięto nożem przebywającego tam mężczyznę. Udało mu się jednak uciec przed bandytami. Ci nie chcieli jednak odpuścić i na dokładkę podpalili wnętrze mieszkania.

- Policjanci po pościgu zatrzymali wszystkich sprawców - informuje st. aspirant Irena Kuptel z Komendy Powiatowej Policji w Hajnówce. - Byli oni pijani. To osoby doskonale znane naszym funkcjonariuszom.

Trójką sprawców ataku na 43-latka są 33-letni mężczyzna oraz dwie kobiety w wieku 26 i 33 lat.

Mimo wniosku policji o tymczasowy areszt będą odpowiadać z wolnej stopy.

- Czy oba pożary można ze sobą łączyć? - dopytujemy rzecznik Kuptel.

- Mimo bliskości geograficznej i celowego zaprószenia ognia nie łączyłabym ze sobą obu tych zdarzeń - twierdzi rzecznik Kuptel.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna